Idąc na ten film nie miałam wielkich oczekiwań. Uwielbiam Robin Wright-Penn, Binoche również niezawodna, a na Jude'a Law'a zawsze miło jest popatrzeć ;)
Ale film zaskoczył mnie bardzo pozytywnie!
W pamięci pozostają głównie świetne kreacje obu pań-
Juliette Binoche i Robin Wright-Penn.
Binoche szokuje swoją niesamowitą naturalnością, dzięki niej niełatwa do zagrania postać zyskuje porażającą wiarygodność.
Wright-Penn natomiast gra bardzo oszczędnie, z ogromną klasą i widocznym kunsztem aktorskim.
Panie tworzą ten film.
Moim zdaniem, Law ginie między nimi, chociaż niewątpliwie również jest bardzo dobry.
Opisy filmu mogą sugerować pewną przewidywalność, a to błąd.
Sama historia jest ciekawa, bo nie jest płaska i naprawdę bardzo prawdziwa.
Także warto "na własne oczy miło się zaskoczyć" :)
Mam bowiem wrażenie, że coraz mniej w kinie hitorii i sylwetek, w które rzeczywiście możemy wierzyć..
Amira, Liv i Will są prawdziwi.
Warto!
Pozdrawiam serdecznie,
Gajowa