Z trzech znanych mi filmów tego rezysera ten podoba mi się najbardziej, choc jest pierwszy i nakręcony dawno temu. Jest w nim mnóstwo radości i prawdziwego uczucia. Moulin Rouge jest tego pozbawione, choć piękne wizualnie i ozdobione wspaniałą muzyką. Pomiędzy parą głównych bohaterów naprawdę iskrzyło, choć przecież były tylko pocałunki. Taniec - zwłaszcza końcowe sceny - jest niesamowity.
Moim zdaniem najgorszy z "Czarwonej kurtyny"-daleko poniżej pozostałych dwóch. Moulin Rouge jest mistrzostwem, a to jest jakaś tandetka, szczerze mówiąc lepsze było już Havana Nights-tutaj czułam że naprawdę iskrzyło... hmm a tutaj nic, null :/ pomimo tego, że uwielbiam 'wygibasy' rodem z Hiszpanii miodzio:) no ale sie zawiodłam, muzyka niezbyt, jedynie taniec finałowy bohaterów był okej w tym wszystkim. Liczyłam na coś lepszego, biorąc pod uwagę ilość nagród i nominacji, ahh zawiodłam się