Lekki, ale mądry film z dobrą obsadą aktorską. Oby wszystkie związki, które nie przetrwały miały ze sobą takie relacje. Jak zwykle, gdyby to kościół decydował, jak ludzie mają żyć stworzyłby im piekło na ziemi.
Wydaje mi się, że masz bardzo mocno wypaczoną wizję tego czym jest Kościół Chrystusowy. Jak sądzę nie przynależysz do tej wspólnoty, więc myślę, że po prostu nie dość dostatecznie ją znasz i nie wiesz czym ona tak naprawdę jest. A powierzchowne ocenianie z zewnątrz potrafi bardzo mocno deformować obraz całości.
Nie można uogólniać i przenosić kilku skrajnie patologicznych lecz marginalnych przypadków, które oczywiście w kościele występują, na całą instytucję. Przypadków dosłownie niezwykle marginalnych, jako że w skali całej liczby wiernych kościoła katolickiego, która stanowi ponad miliard osób są to przypadki tak nikłe, że uogólnianie jest po prostu wbrew zdrowemu rozsądkowi. Patologie oczywiście należy napiętnować i rozprawić się z nimi z całą surowością, ale one w podobnej lub nawet większej skali występują w niemal każdej grupie społecznej czy zawodowej, także i świeckiej - nie ważne czy to prawnicy, piekarze, kierowcy czy psycholodzy, a wszak wszystkie te grupy również są potrzebne. Na szczęście coraz mniej patologicznych przypadków w kościele jest zamiatanych pod dywan. Ostatnio kolejna sesja synodu o synodalności rozpoczęła się od nabożeństwa pokutnego, w czasie którego kościół ustami hierarchów przepraszał za swoje grzechy.
Ponadto kościół nie decyduje jak ludzie mają żyć, bo to jest niezgodne z jego założeniami. Kościół o niczym nie decyduje i do niczego nie zmusza. Jedynie stanowi drogowskaz na drodze życia na wzór tego co przekazywał Chrystus. Potępia się wyłącznie grzech, nie grzeszących. Duch jest ważniejszy niż litera.
Napisałaś przy ocenie, że jest to instytucja nikomu niepotrzebna, chyba, że jako dekoracja. Myślę, że ten ponad miliard ludzi przynależących do tej instytucji chyba jednak opowiedziałby się za tym, że jest niezwykle potrzebna. Bo tak po prawdzie jest wręcz właśnie potrzebna każdemu. W końcu nauka i filozofia Chrystusa jest nie tylko z treści, ale i samego swojego założenia uniwersalna, a przez to może sprawdzić się i spełnić w każdym zakątku świata. Tylko sądzę, że nie każdy sobie tę drogę istoty życia uświadamia. Myślę, że wiesz jak to działa i że istotna rola świadomości musi być ci dobrze znana przez wzgląd na kwestie zawodową. I na koniec coś idealistycznego, ale spójrz tylko na to, że gdyby wszyscy ludzie dążyli do tego, by ściśle przestrzegać choćby tylko dziesięciu Przykazań Bożych, to świat byłby niemalże pozbawiony zła.
Oboje wiemy, że się w pewnym stopniu rozmijamy na kwestiach światopoglądowych. Ja jedynie poczułem się wywołany do tablicy ze względu na to, że sam przynależę do wspólnoty, o której wspominasz i chciałem naprostować pewne sprawy.
Dziękuję za komentarz. Tak, jestem osobą niewierzącą, ale potrafię oddzielić wiarę od instytucji. I jeżeli jestem złośliwa odnosi się to do tej właśnie instytucji. Z tym miliardem to kwestia względna. Ja niestety też przynależę do tej społeczności, bo poza moją decyzją zostałam ochrzczona. Więc jest to statystyka pozorna. A przykazania tylko w części odnoszą się do wartości, które powinny przyświecać każdemu człowiekowi. Pierwsze trzy odnoszą się do samego narcystycznego boga, który chce zapewnić sobie niepodzielną władzę. Czwarte jest nadużyciem - ilu rodziców jest katami dla swoich dzieci (fizycznymi i/lub emocjonalnymi) i nie zasługują na żaden szacunek.