I ja mam takie zdanie. Bardzo pozytywnie mnie zaskoczył, bałam się tak, jak lubię przy horrorach, nierzadko trzymając dłonie na oczach ;), bo krew lała się porządnie, wręcz przesadnie, jednak przy tego typu morderstwach jest to wybaczalne. ;) Ciekawy pomysł (to w horrorach cenię najbardziej), wszystko tajemnicze, niejasne, legendarne, mityczne. Dla mnie film świetny. Pozdrawiam. :)
hahah no tak jesteś dziewczyną :D mi też się podobał choć się nie "bałem"... ale tak sobie myślę że skoro zabili tego dzieciaka jak dotknął pnącza to mogliby ich obrzucać tym pnączem albo jakkolwiek się postawić to by nie przezyła tylko jedna osoba
[spoiler!]
?! CAŁY czas powtarzałam to domownikom - "CZEMU ONI NIE RZUCAJĄ W NICH TYM ZIELSKIEM!?". Tylko od razu tak to sobie wyobraziłam: porzucają zielskiem, ok, ale jednak w końcu zejdą na dół. A tamci nadal mają broń... :) Pozdrawiam. :)
PS Dzięki za wpis i sprostowanie w temacie obok. ;)
W ogóle oglądając to tylko się denerwowałem że nic nie działają i są mało kreatywni... no i tak naprawdę głównie sami się pozabijali.
Masz całkowitą rację. To chyba było w tym filmie najstraszniejsze - nie działali (choć na początku część próbowała) i sami podsuwali roślinom gotowe żarło. Straszne. Chyba dlatego właśnie ten film tak mnie przeraził i oceniłam go tak wysoko - mocno odczuwam filmy, które - jak ja to nazywam - "bolą". Ci ludzie mogli inaczej postąpić. Wykończyli sami siebie. Bardzo bolesne. Pozdro. :)
Najgorsza była ta blondyna na końcu co dźgnęła swojego chłopaka w ogóle histeryzowała od początku i nieudolnie skoczyła tam w tą dziurę w górze rozwalając sobie nogę... ogólnie bym przeczytał książkę ale bez sensu bo znam zakońćzenie,najpierw książke a potem film obejrzeć jest spoko ale odwrotnie nie do końca
Tak, blondynka wszystko pogrzebała żywcem, jednak próbowałam sobie wyobrazić jej cierpienie i fakt, że wtedy, przy tak strasznych dokonaniach i zadawaniu sobie takiego bólu po prostu nie panuje się nad swoimi odruchami - ten bezgraniczny ból odbiera zmysły. Potworne...
Ja też jakby się stawiałem w jej sytuacji , choć nie w tym sensie że jestem kobietą :) I nie wiem co bym zrobił możliwe że podciął sobie żyły , raczej bym nie wymachiwał nozem na lewo i prawo, prędzej zabiłbym siebie niż kogoś
Tak, możliwe, że każdy zareagowałby inaczej, choć nie wiadomo tego na 100 %... W każdym bądź razie jej oczy i całe trzęsące się ciało pokazywały dobitnie, że przeżywała potworne katusze...
Aczkolwiek nie powiedziałbym że cokolwiek w tym filmie było straszne, raczej użyłbym innego słowa, ale wiem że całkiem normalne jest że dziewczyny się boją na horrorach
Jejku, ja musiałam co kilka minut przełączać na casting dla modelek, bo umarłabym ze strachu! Dla mnie takie filmy są najgorsze, najbardziej straszne! - z niedomówieniami, mrokiem tajemnicy, ciemnością, nieuchronnym końcem... Masakra. :) Tak samo jako małe dziecko oglądałam dawno temu "Egzorcystę" czy "Omen", tak samo potem "Ruiny" czy wspomniany w sąsiednim wątku Blair. Nieco mniej pociągają mnie wampiry i horrory o nich. Ruiny moim zdaniem są straszliwym horrorem! Sporo jest filmów z innymi, ciekawymi fabułami, często np. o mitycznych stworach (np. hydrze czy meduzie), ale mierne scenariusze je pogrzebały żywcem w całości, a można by zrobić całkiem fajne dzieła. Tutaj film się według mnie obronił. :) Pozdrawiam. :)
Heh to urocze dosyć, aczkolwiek ja chciałbym spotkać dziewczynę dla której tak jak dla mnie na horrorach jest wiecej śmiechu niz strachu, choć to dosyć nierealne, chyba w podstawówce się bałem jak Ty horrorów :) Omen to jeden z moich ulubionych horrorów, chciałbym być synem szatana jeżeli przyjąć ze istnieje i się utożsamiałem z Damienem. Jeżeli chodzi o wampiry to dla mnie jest seria Underworld i długo długo nic... czyżbyś była fanką zmierzchu? W horrorach głównie chodzi o klimat coś wyłapywalnego jakby 6 zmysłem, ciężko określić czym jest ten klimat ale jak jakiś film go ma to to czuć
Nieee... ja fanką "Zmierzchu" na pewno nie jestem. :) Lubię innego typu horrory. Jeśli się śmieję podczas oglądania horroru (np. przy niektórych scenach "Przerażaczy"), a nie jest to rodzaj horroru komediowego, to nigdy nie dam mu całej dziesiątki. Traktuję to jako pomyłkę twórców filmu. Czekam zawsze na horror, aby się bać, nie - śmiać. Przy "Ruinach" zdecydowanie się bałam.
Tu na portalu jest wiele świetnych znawczyń tego gatunku filmowego. Na pewno wiele z nich podziela Twoje zdanie. :)
Ja jak się uśmieję podczas horroru to zawyżam ocenę, taki "Dom 1000 trupów" dla mnie idealna czarna komedia i 10 na 10 co mnie obchodzi że na Filmwebie jest saklysyfikowany jako horror? Ocenić jaki rodzaj ma dany film raczej wypada po a nie przed... ja jestem przesadnym miłośnikiem horrorów i żadnego nie mógłbym nazwać strasznym z pełnym sumieniem, nie wiem jak mozna bac się fikcji. Ja zaś przy ruinach nie bałem się ale moim zdaniem ten film miał klimat i trzymał napięcie, nie powiem kilka razy się uśmiałem z głupoty bohaterów i tamtych dzikusów przede wszystkim np jak zabili te dziecko totalnie absurdalna sytuacja a ja lubie wyśmiewac absurdy, no i kilka razy śmiałem się psikusów tych pnącz.
Portal to portal, w realu spotkanie takiej dziewczyny graniczy z cudem
Że zacytuję mojego kumpla ze studiów: "Zasadniczo zgadzam się z kolegą, aczkolwiek polemizowałbym z nim w paru kwestiach". :) Ja odbieram horrory nieco inaczej, im bardziej się boję, tym jest dla mnie doskonalszy. "Ruiny" takie były. Nie do końca każdy z takich filmów jest dla mnie stuprocentową fikcją. Staram się po prostu wczuć w role bohaterów i odbieram taki film indywidualnie. Dlatego odczuwam jako rzeczywistość, real. Np. "Egzorcysta" na pewno zawiera sporo fikcyjnych wątków, jednak samo w sobie działanie i zachowania, tam przedstawione, są przecież realne, zdarzają się naprawdę. Już nie mówiąc np. o "Egzorcyzmach ...", w których oparto się na wydarzeniach autentycznych! Kiedy sobie poczytałam biografię tej nieszczęsnej dziewczyny, zaczęłam bać się jeszcze bardziej.
Co do sklasyfikowania: jak najbardziej, często jest to całkowicie idiotyczne określenie danego filmu, np. moim zdaniem "Milczenie owiec" to nie horror, a klasyczny thriller, jednak znawcy przedmiotu wielokrotnie uważają zgoła inaczej.
I co do spotkania w realu mam nieco inne zdanie: znam przykłady autentyczne wspaniałych znajomości właśnie z tego portalu. :) A wiem, że tu znawczyń i wielbicielek horrorów z przeogromną wiedzą jest naprawdę bardzo dużo.
Ja nie umiem bać się na horrorach, wręcz nie wiem co fajnego moze być w strachu mam dużo strachu na co dzień nie po to oglądam filmy by się bać. Co do egzorcysty to sorry ale też traktuję to jako komedię ewentualnie dramat sf, nie wierzę że jakikolwiek człowiek był opętany przez szatana są na to racjonalniejsze wytłumaczenia.
Akurat Milczenie to thriller na filmweb a tak w ogóle to dla mnie thriller i horror to jedno i to samo a iatk trylogia Harissa jest dużo lepsza.
Nigdy nei spotkam się z kimś z netu to nie na moje nerwy. W ogóle to czemu nie sypiasz o tak późnych porach jezeli wolno spytać?
:) Ja UWIELBIAM bać się na horrorach! Tajemnica i niepewność oraz czające się w mroku zło to najcenniejsze dla mnie cechy horroru. Dlatego np. tak świetnie czułam się w kinie na pierwszym "Obcym". Coś zabijało, ale było ciągle mało widoczne. Rewelacja! :) Zawsze zadaję sobie pytania: "Na ile realistycznie zrobiono ten horror? Czy to mogłoby się wydarzyć na serio?". W przypadku "Ruin" zdecydowanie realistycznie odebrałam traumę, jaką przechodzili ci młodzi turyści. Dlatego się bałam i to potwornie! :) Tego oczekuję od dobrego horroru.
Znam opowieści autentycznych świadków o przebiegu egzorcyzmów i wiem, że to nie może być fikcją.
"Milczenie" jest niestety zwykle klasyfikowane jako horror (potem bywa to zmieniane), moim zdaniem błędnie.
Wg mnie horror odróżnia od thrillera fikcja - nadprzyrodzone zjawiska, paranormalne sytuacje, postaci, zdarzenia itp. Tu na portalu jest świetny wątek z dyskusją na ten temat.
Ha-ha-ha! :) Nie na Twoje nerwy? :) Rozumiem i szanuję oczywiście Twoje zdanie. Mimo wszystko jednak zachęcam do poszperania tutaj, bo sporo znakomitych znawców (i znawczyń) horrorów działa na filmwebie.
Wiele osób mnie o to pyta. Wstaję wtedy do roboty. :)