Nie przypominam sobie żebym oglądał kiedykolwiek śmieszniejszy film. Doskonały angielski humor w połączeniu z amerykańskim luzem i ogólna kpina z różnych ludzkich ułomności i pasji. Arcyśmieszne sceny rosyjskiego tańca z bielizną w wykonaniu Johna Cleese'a, wąchanie buciorów podczas gorącego sosunku, "Dymaj ją sobie aż jej bańki wyjdą uszami", czy tortury owocami i frytkami z keczupem to już klasyka. Rewelacyjna rola Kline'a, wcale nie gorsze Cleese'a, Palina i Jamie Lee Curtis. Trzeba obejrzeć!