Szkoda tylko, ze akcja rozwija się dość powoli. Mimo wszystko całość utrzymana w dobrym klimacie; zadnych jumpów czy innych tego typu przesadnych wypełniaczy. Osobiście jednak uwazam, iz mozna było to zrobić jeszcze lepiej, zakręcic trochę akcję aby podenieść nieco poziom.
Jeśli chodzi o zrozumienie przekazu to z poczatku myślałem, ze to wszystko to wymysł dziewczyny; po prostu mocno w coś uwierzyła i tyle - stanowić o tym moze fakt, ze spaliła jednak swoją matkę. Z drugiej strony natomiast ta wiedzma była widoczna podczas, gdy Leah smacznie sobie spała :D No cóż, Ja osobiście lubie dwuznaczne wnioski i zakończenia, więc taka kolej rzeczy mi nie przeszkadza a wręcz przeciwnie.
W dobie natłoku irytujących wręcz juz jumpscareowców czy niskobudzetowych slasherów kręconych z rąsi, to naprawdę fajnie obejrzeć coś zgoła innego :D