Gra Hopkinsa ratuje ten tytuł w moich oczach o gwiazdkę w górę, reszta to skończony syf.
Ciesze się, że nie wybrałem się na to do kina. Sponsoring na ten film poszedł chyba prosto
z Watykanu jako sposób na dodatkowe przekonanie przekonanych.
To nie horror a komedia.