"Rytuał" to nie do końca horror, choć z pewnością film grozy. Odrobinę podobny do "Egzorcyzmów Emily Rose", bo dla miłośników tego drugiego powinno być rekomendacją. Obejrzałem z wielką przyjemnością, mimo że nie spodziewałem się po tym filmie zbyt wiele. Pozytywnie mnie zaskoczył. Klimat, przyjemna opowieść, dobra realizacja.
Anthony Hopkins zagrał rewelacyjne. Ucieszyło mnie też pojawienie się w tym nie najtańszym i z pewnością nie niszowym obrazie Rutgera Hauera. Bardzo lubię tego aktora i żałuję, że rzadko mam okazję widywać go w dobrych filmach.