Film słaby,pozuje na coś czym w istocie nie jest.Stylowa obiecująca szkatuła pusta w środku.
Bełkotliwy,bez przekazu,nie potrafi zaangażować widza,oglada sie to z dystansu.Hopkins jak zwykle genialny ale nie jest w stanie uratowac marnego scenariusza i kulejącej reżyserii.Niektóree ujecia żenujące,np.odbicie lampy pierścieniowej w oczach Hopkinsa na poziomie eksperymentow poczatkujacego fotoamatora.
Dobrze napisane :"Stylowa obiecująca szkatuła pusta w środku".I prawda,że nawet Hopkins nie był w stanie uratować tego filmu.Miałam wręcz wrażenie,że nie może on w tym filmie rozwinąć skrzydeł.Mając w pamięci inne postaci kreowane przez Hopkinsa w takich filmach jak"Instynkt" czy "Milczenie owiec", postać ojca Lucasa wygląda bardzo blado.Brak mu tej siły charakteru i osobowości do jakich przyzwyczaił nas Anthony Hopkins.
A scenariusz to już zupełnie inny temat....Typowy amerykański kicz.
To pierwszy film o takiej tematyce, który obejrzałam i muszę powiedzieć, że zrobił na mnie wrażenie. W kilku momentach nawet podskoczyłam na fotelu. Hopkins super.
Bo ten film jest tak zrobiony,żeby "robił wrażenie".Czyli dla milośników horroru jak najbardziej mozna go polecić.Ale jeśli ktoś szuka trochę wiedzy merytorycznej i głębszego podejścia do tematu to tego w tym filmie nie znajdzie.Dla mnie ten film jest bardzo spłycony.
Po prostu to strasznie wdzięczny temat który przyciąga ludzi do kin którzy połykają filmy o egzorcystach strasznie łatwo. Wystarczy dodać tylko znanego aktora i fajny zwiastun - miejsce na 1 listach box office'ów gwarantowane.
Czego się spodziewałeś?..dokumentu?..nie o to chodziło...głębsze podejście do tematu można znaleźć, albo w biblii, albo na wykładach w Watykanie. Ja jakoś nie widzę specjalnej różnicy między tym filmem a całą serią egzorcystów czy egzorcyszmów Emily
Rose..i bełkotanie na temat alternatywnego podejścia do tematu w tych filmach "uczynionego" niejako "od kuchni" kompletnie do mnie nie trafia..nie jest to dzieło wszechczasów ale z kiczem totalnym to już chyba przesada...Lumunus...po co tu w ogóle się wypowiadasz skoro cię w ogóle nie interesuje ten temat i uważasz go za popłuczyny popkultury?...
Jakby ten temat mnie nie interesował to nie zabierałbym się za ten film. W innym temacie napisałem że trzyma klimat do mniej więcej połowy, potem robi się ... po prostu komercyjną papką dla mas.
wrażenie to może zrobić na tobie dopiero "egzorcyzmy anneliese michel",lub "egzorcyzmy emily rose" (fabularny na podstawie dokumentu o anneliese) a ten gniot się nie kwalifikuje
Nie mam porównania co do innych filmów w tym temacie, więc nie będę się o nich wypowiadać. A tak poza tym, formułując posty na temat jakiegokolwiek filmu zazwyczaj ludzie piszą o własnych odczuciach i przemyśleniach, więc piszę jak mnie przypadł film do gustu.