Film z początku nabierał rozpędu w kierunku filmu mistycznego, mającego zaproponować widzowi jakąś zagadkę, historię godną własnej interpretacji, tak jakby pomiędzy scenami miał budować się jakiś przekaz, jakaś głębia, wielka sprawa... Z czasem jednak kolejne sceny rażą banałem i jakimś wizualnym bełkotem, który sprawia że ma się wrażenie jakby starannie przygotowane danie kucharz mimo starań przypalił... Naciągane 6/10 za Hopkinsa...
Fakt, pierwsze 30 minut całkiem interesujące - niestety później robi się już coraz gorzej. Nadmiar scen nic nie wnoszących jak i pozbawionych sensu, poza Hopkinsem kiepskawe role i irytujące "chichoty zła" zewsząd nie wiadomo po co i skąd.
Dokładnie zgadzam się z waszą opinią,początek filmu był bardzo interesujący niestety potem strasznie wiało nudą,sceny które nic nie wnoszą...film był klapą spodziewałem się czegoś lepszego....