Nie zawsze nazwisko dobrego reżysera gwarantuje dobre kino.

No dokładnie. Niestety wielu o tym zapomina, wymęczy się na filmie, ale da 7 czy 8 bo "wypada"...

Ja dałem 8, ale nie dlatego, że wypada, ale dlatego, że film jest (IMHO) bardzo dobry. Dobre dialogi, fantastycznie zagrane, emocje pokazane wręcz perfekcyjnie. Słusznie zauważyłeś w temacie swojego posta, że to "pitolenie o Szopenie". Ten film nie ma żadnej głębi, to tylko teatr, gdzie aktorzy mają pokazać odgrywanie ról. A oni zrobili to doskonale.
Powiem szczerze, że nawet rozumiem ciebie, że oceniłeś na trójkę. Nie ma tutaj wylanych hektolitrów krwi, nie ma mrożących krew w żyłach potworów, brakuje szaleńczych pościgów, nawet Marsjanie nie chcą zniszczyć Manhattanu swoimi laserami. Tutaj jedynymi zwrotami akcji są wymiociny Kate Winslet i utopiony telefon.

ps. Właśnie zauważyłem, że innej osobie odpisałeś, cyt.:
"Co do tej głębi to chodzi o to, że wiele osób na forum (pewnie małolatów, którzy chcieli poczuć się mądrzejsi, bardziej "wysublimowani"...:)) właśnie opisywało "jakąś" bliżej nieokreśloną głębię, której jak słusznie zauważyłeś nie było".
Potwierdzam, głębi w tym filmie nie ma - banalna historia (bójka dzieciaków i spotkanie rodziców, by omówić incydent). Ten film to TYLKO, a może AŻ, troche podkoloryzowany scenariusz dla 4 aktorów. Zwykły poniedziałkowy TEATR TELEWIZJI, czym raczono nas w "słusznej minionej epoce", ale zagrany perfekcyjnie.

W starych filmach Allena też nie ma hektolitrów krwi, a bardzo mi się podobają. Prosiłbym, żeby nie robić mi psychoanalizy na podstawie tego, że jeden film mi się nie podobał. Nie chodziłem do gimnazjum, bo za moich czasów były licea, nie lubię Transformersów czy filmów o superbohaterach, mógłbym być ojcem wielu gimnazjalistów popisujących się tutaj swoja jeszcze niezbyt dojrzałą erudycją itp, itd. Ja wiem, że ludzie różne filmy lubią i to jest normalne. Mnie te dialogi po prostu "nie chwyciły", a gwarantuję Ci, że są filmy, których dialogi znam prawie na pamięć i to w sumie tyle. dla jednych jest to film na 1, dla innych na 5, 8 czy 10, jak to w życiu. Dla mnie na 3, bo mnie lekko zmęczył i wynudził

Nie było moją intencją robić żadnych psychoanaliz. Nie porównuję cię też do gimbusów. Zacytowałem wręcz Ciebie (vide odpowiedź na post @evenflow6, która znajduje się poniżej naszej konwersacji).
Nie wiem, czy zauważyłeś, że sam napisałem, iż film nie ma żadnej głębi. Wciąż to podtrzymuję. Jest to banalne spotkanie dwóch stron, które chcą wyjaśnić błahy incydent. Rozwój "akcji" (celowo w cudzysłowiu, bo akcja przypomina wyścigi ślimaków) doprowadza, do takich a nie innych wydarzeń.
Scenariusz jest właściwie przewidywalny, reakcje aktorów także i dlatego rozumiem każdego, kto ocenia ten film inaczej, niż ja. Lepiej iść pod prąd i wystawić TRÓJKĘ, niż sypać DZIESIĄTKAMI i snuć wysublimowane pseudoanalizy.
p.s. Ja również zaraz po ósmej klasie poszedłem do liceum.
p.p.s. Twoje 3 i moje 8 (podtrzymuję swoją ocenę) świadczy, że film jest wart 5,5 - średni ze wskazaniem na niezły.

i właśnie to 5,5 jest tutaj chyba najlepszą wypadkową sądów i ocen na forum tego filmu

A czemu uważasz że ludzie tak postępują? Założę się że sam tak robisz i nie dostrzegasz swojej hipokryzji. A to co piszesz jest jak lustro które ukazuje to co siedzi w tobie w środku. Jesteś smutnym człowiekiem.

Boże, daruj sobie jakieś domowe psychoanalizy, uwielbiam takie 'mądrale"... film jest cienki i tyle.A wiesz w ogóle o czym był?

O tym że prawdziwe ja i społeczna maska to zupełnie inna para kaloszy.

Wiem, ale to banały, nie wiesz tego bez filmu? Widzę to na co dzień. To jak na nowo odkrywać Amerykę w 2019

No i co z tego? Moim zdaniem to ciekawy temat fajnie ukazany. Dobrze się to ogląda.

A czy to w każdym filmie trzeba szukać głębi? Film ten jest komedią, więc przede wszystkim ma bawić - co moim zdaniem robi świetnie. Całkowicie rozumiem, jeśli według ciebie nie był śmieszny, nie rozumiem jednak postawy że żeby film był dobry, musi być głęboki.

Rozumiem, każdy ma swoje poczucie humoru. Mnie tam niestety nic nie śmieszyło, nawet szczerze mówiąc nie wiedziałem, że to komedia. Co do tej głębi to chodzi o to, że wiele osób na forum (pewnie małolatów, którzy chcieli poczuć się mądrzejsi, bardziej "wysublimowani"...:)) właśnie opisywało "jakąś" bliżej nieokreśloną głębię, której jak słusznie zauważyłeś nie było

Moim zdaniem to po prostu fajne uchwycenie jak pod wplywem emocji wylazi z nas natura i ze mimo usilnych prob dzikus siedzi w kazdym.

To prawda, tylko pokazałbym to inaczej, po prostu w odbiorze film nie przypadł mi do gustu

Wiadomo, gusta są różne. Aczkolwiek u mnie 3 zarezerwowane jest dla chał. A tutaj za samą grę i treść należy się minimum 6.

Ja pewnie dałbym z 5 ale za to takie ogólno- medialne chwalenie trochę zaniżyłem, tak dla równowagi

Po części się zgadzam, tu nie ma głębi. Mimo wszystko daję 6 jest nakręcony bezbarwnie bez żadnego polotu to taki to po prostu sztuka teatralna na ekranie, ale to wciąż dobry film jeśli potraktujesz go czysto rozrywkowo, gra aktorska stoi na wysokim poziomie i dialogi są dobrze napisane.

Ja Cię rozumiem, każdy ma prawo do swojej oceny, ale bardzo trafnie zauważyłeś, ze to jest nagrane właśnie bez polotu. Co do aktorów to mnie jedynie Waltz naprawdę przekonywał, pozostali choć bardzo lubię i Kate i Judie jakoś już nie

KATE ! Jesteś Boska !!!

- nigdy nie przypuszczałem, ze widok wymiotującej/rzygającej kobiety wprawi mnie w takie PODNIECENIE (SMIECH)
Wykonałaś kawał dobrej roboty

Zaskocz , jeszcze... Nie raz !

Widać każdy ma swoje symbole "boskości"

Dac 10 Rejsowi,Pulp Fiction i Terminatoriw... Lubie to!

O to to. Polać mu. Najgorszy film Polańskiego.