Bo z jednej strony film ten zrobił jeden z moich ulubionych reżyserów czyli Wim Wenders, a z drugiej zrobił go o znanym i cenionym fotografie Sebastiao Salgado i z jego udziałem. A ponieważ od dawna zajmuję się amatorską fotografią to oglądanie tego dokumentu sprawiło mi ogromną przyjemność. Choć wydaje mi się, że film zrobiony jest tak dobrze, a opowieść Salgado tak wciągająca i do tego poparta znakomitymi zdjęciami tak fotografa jak i operatora kręcącego ten dokument, że całość ogląda się fantastycznie, niezależnie czy robi się zdjęcia czy nie. Znakomity dokument. Inspirujący.