Nudna i niesmieszna komedia (ze trzy razy sie jedynie usmiechnalem).
Martin Lawrence znow sie powtarza... po raz kolejny juz wciela sie w zlodzieja. Te same jego miny moze smieszne sa za pierwszym czy drugim razem, ale nie za piatym... dziesiatym. Nawet Danny DeVito nie ratuje tego obrazu. Glupie dialogi, schematyczne rozwiazania, przewidywalna koncowka. W swietnej roli jedynie William Fichtner, chociaz tez mnie wkurzal jego image. Raczej strata czasu.