Film jak na komedie z lat 80tych, nudny na maxa. Dobra gra aktorska Belushiego i Aykroyda ale scenariusz słaby. Jest wiele lepszych filmów z tego okresu i dużo fajnieszych gdzie gra Belushi albo Aykroyd. Ode mnie naciągane 5/10
Nie wiem, jak aktorzy grają, bo scenariusz starszy i mniej bystry od flipoflapów, a dialogi żałosne. Denerwująca, siląca się na podkreślanie nastrojów muzyka pasuje jak ulał do filmu. Zamiast śmiechu zażenowanie.
Tu nie chodzi o komedię i żarty, a kluczową sceną jest fragment z telewizorem i płonący dom. Tu chodzi o nasiąknięcie propagandą za młodu.