Bardzo dobry. Aktorsko po prosu mistrzostwo. Downey i Duvall wyzyny aktorstwa.
Jedyna rzecz, ktora mi nie pasowala w tym filmie, to sadze, ze Downey Jr. jako adwokat raczej by sie nie wlamywal do knajpy, nawet jesli by byla ona w tak nieduzym miescie jak to przedstawione ;)
Nie do konca rozumiem tez o co chodzilo z ostatnimi slowami ojca, ze Glen mogl zostac kims. to znaczy, ze jednak nie wybaczyl Hankowi tego wypadku, czy sie po prostu zamyslil na chwile przed smiercia? Ciezko mi to jakos wyjasnic.
Jeśli siedziało to w nim przez całe życie, to wątpię, żeby nagle był w stanie tak po prostu przebaczyć. Tym bardziej konfrontując to z obrazem jego osobowości, jaki widzimy przez cały film. Zresztą tak naprawdę nie było jakiejkolwiek sceny, pokazującej, że ojciec przebaczył Hankowi.