Film bardzo przypadł mi do gustu. Lubię dramaty, które przedstawiają (nie)zwykłe codziennie życie pełne zawiłych rodzinnych relacji, problemów, niedokończonych spraw, które dotykają każdego z nas.
Na szczęście nie jest to typowy wyciskacz łez, lecz pełna wzruszeń historia przeplatana świetnym humorem rozluźniającym atmosferę i wywołującym uśmiech na twarzy.
Największą uwagę przykuwa główny duet aktorski - Robert Downey Jr. oraz Robert Duvall, którzy świetnie ukazali nie łatwe relacje syna i ojca. W tym pojedynku aktorskim dla mnie zwycięża jednak Duvall, który zagrał bardzo przekonująco i nie raz podczas seansu doprowadził mnie do łez.
Prócz wspomnianej dwójki warto również przyjrzeć się postaciom drugoplanowym - moim zdaniem na uwagę zasługuje dobra kreacja stworzona przez Jeremy'ego Strong'a grającego chorego brata oraz Billy Bob Thornton w roli prokuratora, któremu nie do końca dano się wykazać w tym filmie, chociaż jego postać miała ogromny potencjał - chętnie zobaczyłabym więcej starć pomiędzy głównym bohaterem a Dwightem.
Ponadto w pamięć zapadła mi bardzo dobra muzyka, która podkreśla klimat scen oraz świetne zdjęcia naszego rodzimego operatora Janusza Kamińskiego.
Podsumowując uważam, że film jest bardzo dobry, dlatego otrzymuje ode mnie 8/10pkt. Na pewno spodoba się wszystkim którzy lubią proste poruszające historie opowiedziane z nutką dobrego humoru i doprawione świetną muzyką i grą aktorską. Polecam!