tapis_2, czego spodziewasz się idąc do kina na komercyjny film?

Zgodzę się, że zakończenie faktycznie trochę rozciągnięte. Co do reszty, w dużym skrócie - właśnie te małe epizody najwięcej wnoszą do filmu i nadają mu sens - jest dużo symboliki i odniesień, co sprawia, że jest wielowymiarowo i człowiek uruchamia wyobraźnię. Poza tym, jak dla mnie, technicznie naprawdę fajny. I ta przemyślana symetria - początek i koniec filmu. Takie trochę deja vu, nie uważasz?


Poza tym... każdy ma prawo do własnej opinii... jednakże...

"Nie polecam. No chyba, ze mojej babci za pare lat w dziale kina familijnego na polsacie."

...gdzie Twoja wrażliwość?

Jaka tam wrażliwość? Po prostu albo film nie w jego guście albo, przepraszam za ten zużyty frazes ,,nie zna się człowiek". Pewne rzeczy po prostu trzeba docenić, trzeba.

Oczywiście o gustach się nie dyskutuje, dlatego kwestię doceniania pomijam, natomiast akurat największą zaletą "Sędziego" jest to, jak wielkie wrażenie wywiera, poprzez swoją tematykę. I wydawało mi się, że nie tylko na mnie, bo przecież są pewne uniwersalne wartości na świecie.

No mnie poprostu nie oczarowal i nie zachwycil. dosyc przewidywalny byl. Duzo kalek...jak diewczyna z dziecinstwa, bogaty prawnik odkrywa w sobie znowu dziecko sluchajace metaliki i jezdzace na rowerze. Historia niezgody pomiedzy ojcem i synem, ktora po ten ewoluuje. Widzialem to juz setki razy. Nic nowego dla mnie. No ale jezeli tobie sie to podoba to dobrze, ciesze sie :)

Rozumiem. Ale nie wydaje mi się, żeby to były aż tak wyświechtane motywy. Albo inaczej - może i były, ale historia opowiedziana została z taką gracją i maestrią, że wszystko inne wydawało się być kwestiami pobocznymi. Ale cóż, szanuję Twoje zdanie.
Pozdrawiam

A ja totalnie rozumiem i toleruję, że wspomniane wątki mogły się dla Ciebie wydawać wyświechtane, czy jakoś specjalnie Cię nie poruszyły. Tak dla sprostowania - ja cały czas trzymam się tylko faktu, że poprzez sam wątek chorby, ten film stał się dość ciężki, a Twoje słowa wydały mi się po prostu bardzo lekceważące w związku z tą tematyką i dlatego zadałam takie pytanie.
Owszem - podobał mi się, też się cieszę. ;)