Film jest nawet Niezły ale Nic specjalnego,wyjątkowego...trochę nudził i Spieprzyli końcówkę...w Wielu filmach były takie Końcówki...poza tym Strasznie takich akcji Nie na widzę bo są Debilne...Nie realne...
CO za przestępca...opowiada ze szczegółami we własnym domu morderstwo które popełnił...jakiemuś prawnikowi !!! Żenada...
Nie wiem jak Hopkins mógł w taki filmie występować !!!
Przy ocenach na Filmweb'ie trzeba brać na nie małą poprawkę, to normalne. Moim zdaniem ocena jak najbardziej zasłużona (i to nawet bez spoglądania z przymróżeniem oka).
No film tak jak powiedziałeś-niezły.
Po aktorze takim jak Hopkins spodziewałam się czegoś więcej, troszkę się na filmie zawiodłam.
I do tego wyjątkowo Ryan Gosling derenwował mnie w tym filmie, jak w Pamiętniku go ścierpiałam i film jest jednym z moich ulubionych, to w Słabym punkcie po prostu mnie derenwuje... Nie umiem tego sprecyzować, ale po prostu mi tu jakoś nie pasował...
Film był bardzo dobry.
Hopkins świetnie pasował do tej roli.
Nie rozumiem jak można twierdzić, że ocena jest za wysoka.
Oglądałem film już chwilę temu, ale z tego co pamiętam bardzo mi się podobał. Ja wystawiam 8/10 moim zdaniem na tyle właśnie zasługuje.
Końcówka wcale nie była zła. Wiadomo, że było już w wielu filmach podobne zakończenie, ale tutaj gość który to kręcił miał fajny pomysł
i można się tylko domyślać jak się to skończy, a to w filmach mi się właśnie podoba.
To prawda, nie wiem skąd te peany na cześc tego filmu. Pełno nielogicznych błedów, jakieś dłuzny z tą blondynką z opery, z która spotykał sie prokurator. Gosling też zagrał jak zul. Ogólnie zły nie byl, ale na pewno nie trzymał w napieciu, ogladałam go na kompie i cały czas przesuwałam do przodu. Wytrzymałam do końca, bo Anthony Hopkins to mój ulubiony aktor, ale nazywanie tego filmu arcydziełem to grube przegięcie. Jak dla mnie 6/10, a to i tak tylko za Hopkinsa.
"ogladałam go na kompie i cały czas przesuwałam do przodu"
Jak widzę ludzi piszących tego typu rzeczy to mi się srać chce. Z takim podejściem do filmów zabierz się za profesjonalne zgniatanie butelek.
Nie pozdrawiam.
znalazł się wysublimowany znawca kina, który się zaraz rozpłacze, bo ktoś zjechał" jego" film... zmien swoj rynsztokowy język, jak chcesz to swojej mamusi oznajmij, ze ci się chce srac, nas to nie obchodzi!w tym filmie tylko Hopkins był fajny, reszta badzieww dla pseudointelektualistów!wiecej kultury chamie
Ktoś zjechał mój film? :o Nie uważam aby ten film należał do mnie i nie rozumiem odwołania do mojej mamusi, może masz jakieś problemy rodzinne? Raczej chodzi mi o to, że jeżeli masz już zamiar zmieszać jakiś film z błotem po oglądnięciu paru minut "przesuwając do przodu" to zgniatanie butelek jest bardzo dobrą alternatywą.
mi się film podobał bardzo i gdyby nie to Przewidywalne Zakończenie dałąbym 10 :)