Mam takie pytanie. Co daje Beachumowi fakt, że ma broń z której zabito żonę Teda? Policjant - kochanek nie żyje, a jego zeznania i tak nie byłyby brane pod uwagę. Broń nie została znaleziona w domu Teda, także nie ma dowodów, że to on zabił. Chyba że ja czegoś nie pojmuję.
Przyznał się na sam koniec przecież jak opowiadał. A Beachum miał zapewne podsłuch, no i policjanta za drzwiami, więc mogli go od razu zwinąć za zabójstwo ;) Przynajmniej tak mi się wydaje...
Coś za dużo zostało pozostawione do dopowiedzenia. Super potencjał, ale wydaje mi się, że niewykorzystany. Rozumiem, że reżyser nie chciał podać wszystkiego na tacy, ale w takich filmach liczą się szczegóły. A tutaj dużo szczegółów jest albo niedopracowanych, albo celowo pozostawionych do interpretacji widza.
No nie żartuj, że coś zostało do dopowiedzenia, wszystko już zostało powiedziane, oglądnij film jeszcze raz i weź pod uwagę to, co Ci zasugerowali koledzy powyżej.
Chodzi o kulę. Mogą dopasować broń do kuli, którą wyciągnięto z głowy jego żony, a której nie udało się dostać, gdy żyła.