Bardzo dobry thriller prawniczy. Warto obejrzeć chociażby dla Anthony’ego Hopkinsa. Odgrywany przez niego bohater bawi się z Willym Beachumem (Ryan Gosling) jak kot z myszą. Kreowana przez Hopkinsa postać zalatuje Hannibalem Lecterem. Film trzyma w napięciu ale w drugiej połowie akcja nieco siada. Ciekawe zakończenie aczkolwiek dość przewidywalne. 8/10
Zalatuje? Jedna scena jest w wykonaniu Hopkinsa kopią (myślę, że zamierzoną) z "Milczenia owiec" - jak w rytm muzyki porusza ręką jakby dyrygował, kojarzycie?
Możliwe. "Milczenie owiec" oglądałem dawno i nie kojarzę szczegółów już tak dokładnie. Muszę sobie odświeżyć.
Nie sądze. Charakter postaci Crawford i Lecter moze i jest podobny ale sposób ich przedstwienia przez Hopkinsa już nie. Zupełnie nie. Crawford jest zagrany inaczej. Np. przywoływana scena w wiezieniu- Crawford prowokuje Beachuma- śmieje sie z niego.
Lecter nigdy sie nie smiał. Lecter Hopkinsa jest jak wąż, jak kot. Miękki w ruchach, często z nieruchomą skoncentrowaną twarzą. Rola Craworda jest zagrana innymi środkami.
Zgadzam się z Tobą, że Hopkins w tych dwóch rolach użył różnych środków. To bardzo dobry aktor, jego kreacje różnią się od siebie. Po prostu skojarzyłem te dwie role, bo oba filmy można zaklasyfikować jako thrillery (bardzo różne ale jednak), a kreowany przez Hopkinsa bohater prowadzi wyrafinowaną psychologiczną rozgrywkę. W tym widzę podobieństwo.
zgadzam się co do różnic, ale u mnie też jest takie skojarzenie. i jeszcze to, że jest tam nazwisko Crawford, a główny bohater nazywa się Will i zachowuje się podobnie do Willa z Czerwonego smoka.