Ja jednak uważam, że ten film momentami naprawdę ciekawie sunie w pewnym specyficznym klimacie przedstawiając pewne historie i sytuacje, lecz trzeba też pamiętać, że pod kątem ówczesnej przecież rzeczywistości tamtego okresu, tamtej Polski. Warto więc podejść do tego filmu przez ten prymat, a nie okazuje się on taki słaby. Z pozoru historia w filmie wcale taka płytka nie jest. Są w nim dobre motywy. Trzeba je wyczaić.
Aktorsko też film nie odbiega od normy. Boguś i Marek robią swoje. Reszta obsady też nie ma żadnej tragedii. Taki jest po prostu polski film i da się go lubić.
Nawet muza też na zapodaje w ciekawy sposób, bo goście grają jakby koncercik przed kamerą .
To też inny Pasikowski niż w Psach.
A i na młodzieżową Anitkę Werner miło jest popatrzeć :)
Dobre czasy liceum >:}