Wystarczył tytuł, żeby się domyśleć o czym będzie kolejny found footage. Z góry zakładałem, że ktoś zostanie pożarty przez lwa czy inną hienę. Dlatego podchodziłem z niechęcią do filmu, nie pragnąc zbytnio oglądania scen ucztujących zwierząt na ludziach, gdyż takich filmów już wiele było. W Safari nie ma błysku i film na pewno nie znajdzie się na czele najlepszych pozycji tego gatunku. Na szczęście twórcy oszczędzają nam makabry a uczta odbywa się nocą gdzie niewiele widać i tylko słychać ryki lwów i chichot hien. Ogólnie dość grzeczny horror.