D.W. zaczyna byc podobny sam do siebie a zwlaszcza do siebie z "Man on Fire" pewne cechy charakteru,woogole nastała jakas moda na wciskanie szczyli pokroju świt wmpiriada . etc ani to macho ani ladne ,widocznie tak jak dziala inzyniernia wsteczna tak i ewolucja tez zaczyna swirowac . Nawiazanie w koncowce do TInker,tailor,spy ... dlatego wole badziewa typu SF niz mierne kino z lalusiami i jednym udajacym zapitego i przejechanego przez tramwaj D.W.