Pomijając sceny pościgów drogowych, ucieczkę z centrum ochrony stadionu i łzawą końcówkę – to mamy do czynienia z przyzwoitym obrazem. Jest tu wszystko co powinno być w filmach tego typu. Bardzo przyzwoita rola Roberta Patricka, mimo że epizodyczna – koleś wreszcie odnalazł swój styl i pokazał klasę.
Grubsze słabizny:
- o ile rozumiem umieszczanie implantu w ciele w celu przemytu(obejścia kontroli np. granicznej lub na lotnisku - w innym przypadku lepiej artefakt ukryć, zdeponować, przenieść itp. poza ciałem), o tyle nie rozumiem dlaczego nie przesłano akt Internetem (obecnie nie ma potrzeby fizycznego kontaktu kontrahentów);
- to co widzimy w filmie nie jest rzeczywistym safe haus wykorzystywanym poza granicami USA. Wystarczy że zapuka policja w jakiejś sprawie i nagle się okaże że w środku jest kupę dziwnych rzeczy – pancerne wzmocnienia konstrukcji, monitoring, zapasy krwi w lodówce, kilka łóżek, zapasy żywności, leków i materiałów itp. a wtedy padają pytania i zaczyna się robić syf, Obiekt służący jako miejsce odosobnienia i przeprowadzania śledztwa to „lair”;
- nie szyfruje się w ten sposób linii łączności w takich obiektach bo od razy operator to zauważy i zgłosi gdzie trzeba;
- oryginalne lair są minowane(pomijam fakt że ulegają samozniszczeniu w pewnych sytuacjach) i posiadają zabezpieczenia nie tylko odnośnie obserwacji pomieszczeń i obszarów podejścia – nie można do nich wejść na „ostro” tak jak to pokazano poprzez wytrych balistyczny, a już na pewno nie można bezkarnie sforsować korytarzy nawiązując iluś minutową walkę;
- kolesie są zawodowcami z automatami, ale zapomnieli zabrać granaty, maski pgaz i kamizelki kuloodporne…
- Weston po strzale przy uchu powinien być głuchy dożywotnio, ale jemu nawet nie popękały bębenki;
- w końcówce Withford zadaje pytania odnośnie Akt, a zataja informacje o nich i okłamuje przełożonego: zeznania po tego typu operacjach zdaje się na wariografie podczas wewnętrznego śledztwa – ukrycie posiadania akt lub zatajania istotnych informacji nie wchodzi w grę.
zgadzam sie ze film ma kilka niedociagniec (szczegolnie strzal kolo ucha :) ) ale dla mnie byly to dobrze spedzone 2 godziny
Nie jestem znawcą , ale nie zgadzam się co do punktu.
Pierwszego (dla bezpieczeństwa)
Piątego (nie wszyscy to wojskowi)
Szóstego (chyba sobie żartujesz) kolega nie stracił słuchu mimo że wypalił obok ucha z dwururki. (strzał nie padł tuz przy uchu.)
A to ciekawe bo dzieki cudownemu urządzeniu Sound Level Meter Voltcraft 33-2050 mięliśmy okazje sobie sprawdzić natężenie dźwięku z 10 cm mierzonego miedzy walami strzelnicy:
- FB 7290 – 187 dB
- Mossberg nabój 20 gauge – 169 dB
- Glock 17 nabój 9x19 Para – 166 dB
- Beryl nabój 5,56 × 45 mm SS109 – 162 dB (czyli ciszej jak z krótkiej)
Uszkodzenie słuchu to 160 dB.
Nie wiem może do ucha nie dostaje się wszystko bądź jest tłumione. Nie mam pojęcia ale to fakt.
Zbawczy wpływ braku higieny osobistej (nadmiaru woskowiny) :D - żart oczywiście.
Wygląda na to że miał szczęście.
Patrzę jakie filmy oglądałaś albo seriale a tam pusto, więc tak trochę nie na miejscu krytykować aż tak mocno film, skoro w ''kartotece'' nie ma się żadnego.
A teraz co do Twoich uwag:
1.Odnośnie implantu. Internet to syf jakich mało a cyberprzestępczość jest teraz na naprawdę dużym poziomie, więc Twoje spostrzeżenie jest jak dla mnie błędne. Hakerzy mają wszelkie zapewne programy monitorujące na różne ważne dane czy też ciekawe dla nich rzeczy.
2.Jesteś szpiegiem, że wiesz jak wygląda safe house? Litości. Twoje uwagi już wystarczą. Tutaj reżyser poszedł wodzą fantazji, bo nikt tak na prawdę nie wiem jak wygląda taki safe house, poza agentami, więc kolejny argument o pukającą Policję poszedł w piach.
3. Kolejne pytanie, skąd ta pewność?
4. W jakich sytuacjach? Jesteś pewna co piszesz?
5. Jak ktoś jest zawodowcem to od razu musi latać z kamizelką, granatami i maską przeciwgazową? Ktoś tu chyba za dużo filmów o wojence się naoglądał i teraz pod kopułką nie ten teges. Chyba nie muszę tłumaczyć, na czym polega zawodowość obojętnie jakiej wykonywanej pracy. Dalej, nawiązując do zawodowstwa, kolesie mieli granaty jak forsowali safe house tak btw jeśli chodzi o kolesi szturmujących safe house.
6. Tutaj mogę się zgodzić, że ta scena została źle zrobiona ale później, gdy Matt wchodzi do łazienki i się przebiera to widać strumień zaschniętej krwi, która ściekała z ucha więc jest to moim zdaniem teoretyczny znak, że jednak w tym uchu pęk mu bębenek, gdzie oznaką była właśnie ta krew. Zresztą, nawiązując do tego, można wspomnieć scenę z Helikopter w Ogniu, gdzie jeden z Rangersów strzelił serię z M249 nad uchem drugiego, gdzie później był głuchy. Chyba nie muszę mówić, że M249 ma wiele bardziej większą siłę rażenia niż Beretta czy to Glock, nie widziałem dokładnie z czego strzelał. Możliwe, że to był Sig Sauer P226 więc i większy huk/głos wystrzału. Później nie podano losów, czy był kompletnie głuchy czy nie ale postaram się tego dociec. Historia z Black Hawk Down jest prawdziwa, więc może będzie jakaś wzmianka o tym w książce.
7. Wariografy da się oszukać lecz jest to bardzo trudne. Teraz pewnie są do tego analiza głosu, gdzie pewnie jakiś algorytm oblicza czy ton głosu zmienił się czy nie. Zresztą nie wiem jak to teraz z tym jest ale wariograf da się oszukać, choć to pewnie potrafi jedna osoba na milon, bo trzeba być kompletnie opanowanym.
Podsumowując, za dużo chciałaś przyszpanować a wyszło z tego nic. Nagle zaczęłaś pisać jak wielki ekspert o wywiadu i działaniu/kryjówkach agentów operacyjnych agencji wywiadowczych. Tak btw, tego nie wie nikt jak działają, jakie mają protokoły, jakie kryjówki i gdzie, więc oszczędź nam następnym razem swych mądrości.
Jeszcze co do wojskowości i tego zawodowstwa. I lepszy zawodowiec, tym mniej on potrzebuje albo umiarkowanie do zadania. Przykład Navy Seals z okresu Wietnamu, gdzie karabin w łapę, badelora przez siebie albo taśma, kilka granatów za pas alice i jazda na tyły wroga. I sieli takie spustoszenie, że Wietnamce mówili o nich: Diabły z zielonymi twarzami. Gdy ich zobaczyłeś to wiec, że spojrzałeś śmierci prosto w oczy. I to nie wyposażenie daje super ekstra kwalifikacje czy też poziom zawodowstwa a wyszkolenie i wszechstronność żołnierza. Sprzęt jest ważny, nie powiem ale wyszkolenie to podstawa.
Pozdrawiam.
1. Idąc tokiem twojego rozumowania ambasady i urzędy nie powinny korzystać z neta. Jest dokładnie odwrotnie. Szyfrowanie łączy to stały element zabawy i właśnie poprzez Internet przesyła się informacje agenturalne. W Polsce używa się szyfrów 512 bitowych systemie on-the-fly-encrypted: AES, Serpent, Twofish, Cascades. Ale niech ci będzie - rozumiem że dla ciebie NSA wszystko może i potrafi.
2. Jesteś szpiegiem że wiesz jak wygląda i możesz mnie krytykować? Wystarczy ze pójdzie rura od kibla i zaleje wszystko. Nie wpuścisz hydraulików, strażaków, księdza po kolędzie?
3. Wiedza zawodowa.
4. Przy nieautoryzowanym dostępie do lokum i podczas alarmowego opuszczania.
5. Pisałam o zespole śledczym, a nie o wbijakach. Mieli broń automatyczną, ale zapomnieli granatów, gazówek, masek PGZ, kamizelek, taktycznych środków łączności(musieli do siebie krzyczeć wskazując swoja pozycje, stan, kondycje), nausznikach balistycznych (automatycznie ściszających detonacje granatów hukowych), noktowizorów do walki w zaciemnionych pomieszczeniach – to jest wg ciebie profesjonalizm? Kolesie w konwoju przy ładowaniu bankomatów są lepiej przygotowani.
6. Krew z uszu po strzale gdy nie ma uszkodzonej małżowiny usznej to perforacja bębenków – czyli całkowita i trwała utrata słuchu – i to zamyka temat
7. „Wariografy da się oszukać lecz jest to bardzo trudne.” Oszukać można technika i to jakieś 25 lat temu. Wario obecnie bada oddech, ciśnienie tętnicze, przewodnictwo elektryczne skóry (odruch skórno-galwaniczny), tęczówkę, ruchy gałki ocznej, fonoskopie (moduły PSE lub VSA), termoskopie, odruchy szczątkowe. Poza tym obecnie stosuje się kilka rodzajów testów w ramach techniki Reida na podstawie testu RCQT (testu pytań ogólnych Reida) i są to: test pytań mieszanych MQT, w którym te same pytania występują w innej kolejności; test milczących odpowiedzi SAT, w którym badany na pytania odpowiada tylko w myśli; oraz test „TAK”, w którym badany na wszystkie pytania odpowiada „tak”. Jeśli potrafisz jakimś cudem zapanować na wszystkimi aspektami układu somatycznego to proponuję ogłosić to w jakieś publikacji naukowej. Wariograf nie da się oszukać, można tylko źle zinterpretować jego wyniki – jak było w przypadku Aldricha Amesa. Późniejsze śledztwo wykazało, że dokonano nieprawidłowej interpretacji. Ale było to ćwierć wieku temu gdzie badano tylko odruch przewodnictwa skóry, a analizą zajmowali się ludzie – dziś robią to specjalne programy, nadzorowane przez ekspertów mając do dyspozycji 63 indykatorów. Po takim badaniu wiedza o tobie więcej jak twoja Matka.
Podsumowując – brak ci elementarnej wiedzy w temacie.
Podsumowując - to masz błędne założenia i nie brak mi wiedzy koleżanko, bo załóżmy, pracowałaś bądź pracujesz w rządzie albo w wywiadzie to kto o zdrowych zmysłach piszę tutaj o takim czymś? Jedni Cię wezmą za idiotkę, co pisze bo chce byś fajna a inni mogą się Tobą zainteresować.
1.Ja nic nie pisałem o ambasadach tylko o samym implancie i że internet to syf więc daruj sobie wrzut na mój to rozumowania.
2. Przeczytaj jeszcze raz uważnie to co napisałem a nie powielasz moje zdanie. I tu wystarczą Twoje wypociny a nie rura od kibla.
3. Niech Ci będzie ekspercie.
4. I skąd to niby wiesz? Fantazja ściętej głowy. Na prawdę brak Ci mocnych argumentów, bo jak pisałem, tego nikt nie wie jak to dokładnie wygląda bo za faktycznymi agentami.
5.Tak btw, to nie byli żołnierze tylko agenci operacyjni CIA, to po pierwsze. Nie muszą zapierniczać z całym osprzętem jak żołnierze. Po drugie, mam wrażenie, że na prawdę za dużo naoglądałaś się filmów wojennych albo jesteś woman Rambo, dosłownie. Śmieszą mnie tacy ludzie, bo sądzą że są super specami a pewnie nigdy karabiny w łapie nie trzymali i najlepiej wiedzą, co jak powinni być wyposażeni agenci CIA. Wiesz co to SOG? To Specjalna Grupa Operacyjna, tajny oddział CIA, który działał podczas wojny Wietnamskiej. Można ich było zobaczyć m.in. W Call of Duty Black Ops lecz to tylko fantazja. Ten odział istniał naprawdę i również nie był super wyposażony jak według Ciebie na specjalny oddział przystoi, a siał podobne spustoszenie, co wcześniej wspomniani przeze mnie Sealsi.
6. Znów przytaczam historię z Black Hawk Down.
Dobra jesteś. Tylko na tyle Cię stać? Na taki dziecinny tekst?
Wracaj do gier i nie zawracaj ludziom dupy?
A może ktoś tu nie lubi przyjmować krytyki?
Dla Twojej informacji i mojego spokoju, w ogóle w tą grę nie grałem lecz tylko o niej słyszałem. Zaciekawiło mnie SOG więc poszperałem i jak się okazało, istniało na prawdę.
I to tyle a sądząc po Twojej odpowiedzi, wkurzyłaś się, przypływ emocji i zagrywka tekstem niczym gimnazjum.
Brawo.
a Ty co? Jej adwokat? Ja bym nie powiedział, że wygrała. Tak samo ja też nie wygrałem.
Coś chyba żart Ci się nie udało, bo ani to nie jest śmieszne, ani nawet nie trafiłeś w sedno.
Najpierw spójrz człowieku w mój profil, a potem dyskutuj odnośnie kina.