Zasadniczo to moja ulubiona część - i filmowa i książkowa. Wreszcie coś się dzieje, jakas akcja, mało słodyczy, która zalewała trzy pierwsze części. Scena porodu i ratowania Belli była zrobiona fantastycznie. Zawiodłam się jednak na ich podróży poślubnej. Po zapowiedziach spodziewałam sie więcej.