Mi w sumie trudno powiedzieć...
Ulubioną częścią jest zawsze ta, którą obecnie czytam (bardzo lubię do nich wracać ;])
Natomiast myślę, spodziewam się i mam wielką nadzieję, że najlepszym filmem, a raczej filmami będzie Breaking Dawn ;D
Hmm.. trudno mi się zdecydować. Tak jak poprzedniczka moją ulubioną książką z sagi jest ta którą aktualnie czytam :P ale może trochę bardziej niż pozostałe podobało mi się "zaćmienie" i to właśnie od tego filmu się najwięcej dobrego spodziewam. Natomiast "Przed świtem" mnie troszkę rozczarowało, ale też było super ;))
Moim zdaniem najlepsza jest 1 następnie 3 , 2 i na końcu 4 bo troche mnie rozczarowała...dzieciak,poród niczym z piły itd
Mnie zachowanie Jacoba też strasznie irytowało, brrr ;) A wracając do wątku to zdecydowanie najlepsza, jak dla mnie, jest "Przed świtem'! Oby tylko filmu nie spartolili...
Więc.. mi najbardziej podpadła do gustu pierwsza i trzecia cześć. Chociaż "Przed świtem" też jest super. ;]
Trudny wybór.. Wszystkie części są świetne, ale jednak pierwsza część jak
dla mnie najlepsza. Potem ostatnia, potem druga, a na końcu zaćmienie -
chociaż podkreślam, że też było świeeetne! :)
spoiler ...........tragiczne zakończenie trzeciej części ,przede wszystkim brak pojedynku z volturi , to tak jakby w władcy pierścieni nie było bitwy o mordor
Osobiście najbardziej spodobał mi się ,,New Moon'' ale to niestety ze względu na własne doświadczenia,oraz ostatnia część..mimo,iz bardzo rózni się od poprzednich częsci.Może dlatego,że Bella wydoroślała no i nareszcie dostała to o czym tak marzyła
Jak dla mnie moją ulubioną częścią jest "Zaćmienie", oczywiście uwielbiam cała Sagę i często do niej wracam :) Już nie mogę doczekać się aż zobaczę w kinie "Zaćmienie" !!!!!
jak dla mnie wszystkie cztery sa bardzo interesujace ja juz czytam je po raz trzeci i za kazdym razem kiedy koncze zaczynam na nowo
Dla mnie na pewno nie "Przed świtem". Czwarta część jest pisana trzy po trzy. Meyer nie miała co wymyślać...
Według mnie najlepsza jest druga i trzecia. Najmniej pantoflarza-Edwarda. ;-)
wraz z jedzeniem apetyt wzrasta, jak dla mnie wszystkie są wyjątkowe i nie da się ich porównać każda uwielbiam, w każdej jest coś co mnie fascynuje.
1. W pierwszej urzekła mnie ich rodząca się miłość i to w jaki sposób Edward dokonał czegoś co w jego sytuacji jako wampira, do którego krew Belli śpiewa, że był wstanie się powstrzymać gdy wysysał jej jad, w filmie aż mocniej za łokieć przyciskał jej dłoń do swych ust.
2. Całe cierpienie Belli, poświecenie Edwarda mimo iż przeżywał jak się okazało większe katusze po ich rozstaniu, i cała ta scena od momentu uratowania Edwarda aż do końca, czytałam z zapartym tchem.
3. Moment gdy następuje konfrontacja o złamana rękę, całe postanowienie Edwarda i sposób w jaki walczy o dobro Belli, coś niesamowitego, i wszystko od momentu gdy szykują się na bitwę z nowo narodzonymi aż do końca.
4. wszystko pomijając relacje Jake.
Mogłabym czytać na okrągło, dostrzegam za każdym razem jeszcze głębiej sens i świetnie przemyślane nawet najdrobniejsze szczegóły.
Wciągnęły mnie wszystkie, ale najlepszy według mnie był Zmierzch. Kolejne również mi się podobały, ale ta część była magiczna. Czytając kolejne, nie czułam już tej atmosfery i tajemniczości, która towarzyszyła pierwszej książce.
Szkoda tylko, że zostanie w brutalny sposób spartaczona ze względu na pieniądze i niepełnoletnie fanki książki.
moja ulubiona część to Zaćmienie, choć też trochę Przed świtem.... myślę, że to będzie świetny film(a raczej dwa ;])
Ojjj trudno powiedzieć... zawsze po przeczytaniu kolejnej książki z Sagi uważałam, że ta właśnie jest najlepsza..! Lecz gdy mam przeczytane już wszystkie ciężko wybrać jedną.. na pierwszym miejscu chyba zawsze u mnie będzie ZMIERZCH bo to jednak początek.. :) a później.. nie mam pojęcia :)
Zmierzch najbardziej :) Potem Księżyc w nowiu, Zaćmienie i Przed Świtem.. jak leci :) Jak dla mnie Przed Świtem było za bardzo naciągane.