W sumie, to poszłam na kolejna część, bo zazwyczaj kończę to co zaczynam. Widziałam poprzednie filmy i nie zachwyciły mnie zbytnio, ale zawsze to coś innego. Moze i jest to film meeega komercyjny i nie należy do najlepszych, niemniej jednak fabula była niezła. Ta cześć była najciekawsza ze wszystkich, ponieważ było w niej najwięcej akcji. Polecam dla tych, którzy chcą się trochę oderwać od rzeczywistości.;)
Najlepsza to była jedynka. Ja bardzo lubię całą sagę Zmierzch lubię wampiry i wątki miłosne.
Lubisz wampiry? A znasz jakiegoś? Myślałem, że one nie istnieją, no ale jak je lubisz, to zapewne musisz jakieś znać.
Czyżby ktoś zapomniał naszego wspaniałego języka w gębie i próbował popisać się angielszczyzną? Wstyd:) Do tego angielski z błędami, o zgrozo! (...)
jakie bledy ? :( myslalam, ze jesli uzyje tak niebanalnego dialektu i zwrotu, to zawstydze Cie i zostawisz w koncu moje ukochane forum zmierzchu, a to takie faux pas ;((
No jak to, jakie błędy? A gdzie początek zdania z wielkiej litery?! Hańba i wstyd! No i ta paskudna, wszędobylska angielszczyzna, od której rzygać się chce...
płonę ze wstydu, zarowno ze wzgledu na wszedobylska angielszczyzne wynikajaca z oczywistej pauperyzacji mojego ojczystego jezyka, jak i na brak wielkich liter i polskich znakow w moich wypowiedziach. ogolnie jestem pseudopostepowym lewakiem, co to wlasnego kraju sie wypiera, ale co zrobic, gdy gowin zostaje ministrem sprawiedliwosci, a zmierzch wchodzi do kin. 
natomiast nie rozumiem, skad bierze sie Twoja ogolna nienawisc w stosunku do angielskiego. kompleksy? przykre doswiadczenia? nacjonalizm? na rzygi polecam parzoną miętę
Mięta na wymioty najlepsza, wiem z autopsji. 
Nienawiść do angielskiego? Nie przejawiam. 
Filozof ministrem od prawa? Może być. 
Płonąć, to Ty będziesz, ale w piekle. 
Nie czepiaj się ludzi co chwilę, jak tak nie lubisz Zmierzchu itp. itd, to tu nie przebywaj - nie zasługujemy na Twoją szanowną osobę tutaj. 
 
A co do filmu, to idę w niedzielę. Kawałek widziałam, no, nawet. Chociaż Renesmee zbyt mała.
Zbyt mała? Czyżby kolejny film o krasnoludach? :) 
 
A dlaczego mam tutaj nie przebywać? Mam do tego prawo, nie ważne, czy lubię jakiś film czy nie. Tak samo mam prawo wypowiadać się negatywnie i pozytywnie. Nie chcesz, nie czytaj, proste:)
Przeczytaj książkę a potem obejrzyj film. Wtedy zrozumiesz, o co mi chodzi :))))))))) 
 
A Twoje "riposty" nie robią na mnie wrażenia. 
 
PS. Nie będę karmić trolla.
Dziwne, nie sądzisz. Nie robią wrażenia, a na każdy post odpisujesz:) Hipokryzja pełną gębą:) 
 
Książka? Wytrwałem do 10 strony, porzygałem się, zesrałem i podziękowałem. Film? Widziałem pierwszą część, i to dwa razy, aby móc napisać negatywną recenzję i 50 prawd objawionych przez Zmierzch;) 
 
Nakarm trolla, proszę Cię, trolle to bardzo miłe zwierzątka, ale ugryźć potrafią:)
Najwięcej akcji? O.o Tu prawie wogóle nie było akcji. Obejrzałam w sumie tylko dlatego, że jak to pięknie ujęłaś "zazwyczaj kończę to co zaczynam". Tak właściwie spodziewałam się czegoś 'lepszego'. Renesmee była tak obrzydliwie przesłodka, że prawie się porzygałam. Fabuła w pewnym kluczowym miejscu odbiegła od książki, co wyklucza nakręcenie piątej części. Nie żebym żałowała, ale dziwię się, że Meyer się na to zgodziła - w końcu zarobi trochę mniej. Szczerze mogę powiedzieć, że podobał mi się tylko soundtrack.
Zgadzam się. Szczególnie co do opinii o soundtracku i Renesmee. 
I też lubię kończyć to, co zaczęłam - inaczej chyba nie pisałabym się na takie katusze (choć z drugiej strony było naprawdę zabawnie :D)
to była najlepsza część ze wszystkich, bo było w niej tyle rzeczy! Najwięcej wszystkich rzeczy! 
 
http://srecenzje.blox.pl/2011/11/Zmierzch-przed-switem.html
Świetna notka, uśmiałam się. Naprawdę niezła :D 
Chyba poobserwuję Twego bloga. 
Polecam przeczytać, filmowe matołki! : )
według mnie też ta część była inna niż reszt, muzyka boska, to co, że odeszli trochę od fabuły książki. Byłem na premierowym seansie w nocy i jeszcze raz po południu =D