prosze wytłumaczcie mi o co chodzi w tym fragmencie:
"Z obliczeń Carlisle'a wynikało, że wzrost jej ciała powoli malał; jej umysł dalej się rozwijał. Nawet gdyby
tempo jej wzrostu się ustabilizowało, byłaby dorosłym człowiekiem nie więcej niż cztery lata.
Cztery lata. Stara kobieta w wieku piętnastu lat.
Tylko piętnaście lat życia.
Ale była taka zdrowa. Żywotna, jasna, entuzjastyczna i szczęśliwa(...)"
To znaczy że Renesme będzie żyła tylko 15 lat? Na prawde nie do końca rozumiem o co chodzi,,,,. Dziękuje z góry:)
Doczytałaś książkę do końca? Jeśli nie, to powiem ci, że dalej wszystko się wyjaśni. Cierpliwości.
(po prostu nie chcę ci psuć przyjemności z czytania - choć niewątpliwie ta część jest najgorsza z sagi)
Fakt - ta część i druga najbardziej mnie wkurzały. Jak dla mnie to wszystko mogłoby się skończyć na pierwszej książce. W pierwszej mógłby być ślub i żyli długo i szczęśliwie, bez dziecka, bez rozwijania wątku z Jacobem. Byłoby nudno ale nie zjadłabym tyle zdrowia przy czytaniu... :/
He, he czytanie jeszcze nikomu nie zabrało zdrowia ;) Ale fakt ta część trochę mnie wkurzała. Jakoś tak dziwnie się czytało opisy Belli jak to jest wampirem no i ta jej ciąża hardcor!! Mimo wszystko mam jak najlepsze zdanie o całej sadze Zmierzchu.
To może ja odpowiem.
Bella, tak jak i zresztą wszyscy myli w książce dojrzewanie ze starością.
Mała cały czas będzie dojrzewać a zatrzyma się gdzieś w wieku 18 lat i
będzie żyć wiecznie jak wampir. Tak było z takim chłopakiem pół-
człowiekiem, pół-wampirem którego przyprowadziła Alice.
Dla mnie było to oczywiste od samego początku tak samo jak z resztą takie
rzeczy jak np.
Dla mnie od początku było zrozumiałe że w Zaćmieniu wampir który był Belli
ukradł bluzkę i nowonarodzeni to jedno i że to Viktoria ich stworzyła. To
jest banalnie proste.
NIby ludzie żyją tam bo kilkaset lat a nie mogą wpaść na proste rzeczy