Pierwsze trzy ekranizacje Sagi to całkiem udane teen movies dla pensjonarek. Piękna para
głównych bohaterów, romanse, zdrady, przygody i inne tego typu "dramaty" życiowe. Niestety
czwarta część kładzie na łopaty cały projekt. Zamiast zatrudnić scenarzystę magika, który
ukryłby lub sprawnie przyciął wszystkie żenujące wątki czwartej, najbardziej absurdalnej części, producenci zdecydowali się na
podział materiału, uwypuklający najgłupsze pomysły pani Meyer i rozciągający nudnawą
akcję do granic wytrzymałości widza. 4/10. Wszystkim, którzy jeszcze nie widzieli filmu,
doradzam, aby zaczekali aż trafi do tzw. "drugiego obiegu" i obejrzeli na kompie.
Przynajmniej można przewijać.