Dajcie spokój z objeżdżaniem filmów, książek (pewnie ich nawet w rękach nie mieliście), uważam, że pomimo niepierwszej świeżości i infantylności Zmierzchu nie jest to zupełny koszmar, przede wszystkim nie można tego traktować 100% na poważnie. Dla mnie książki były niezłą rozrywką, przetworzoną i gotową do strawienia bez gryzienia wciągnęły mnie pomimo, że z góry wiadomo jak to się skończy. Tutaj nie ma nic nowego, trójkąt kobieta-wampir-wilkołak już dawno był w serii o Anicie Blake, ale co z tego? Zmierzch spowodował, że dzieciaki CZYTAJĄ te 4 tomiska nawet po kilka razy co w dobie wtórnego analfabetyzmu jest bardzo pozytywne. Może potem sięgną po inne tytuły związane lub nie z wampirami. Myślę, że w książkach i filmach nie ma nic szkodliwego, a odrobina uniwersalnych wartości nikomu nie zaszkodzi ;).
Czytajcie Anne Rice. Amen.
I takie nastawienie mnie się jak najbardziej podoba. To, że Saga nie jestem na mega wysokim poziomie trudności nie oznacza, że jest serią beznadziejną. Fajnie i lekko się ją czyta i dokładnie w czasach, w których dzieciaki słuchają audiobooków (o ile słuchają??) przeczytanie przez nich tak grubej, jakby nie było, sagi jest zjawiskiem, które powinno nas cieszyć. Co do filmu, już dawno się przyzwyczaiłam, że światem rządzi kasa, może kiedyś ktoś na nowo zechce zekranizować tę Sagę, ale wkładając w nią więcej zaangażowania i serca, bo wg mnie to piękna opowieść i prawidłowo zobrazowana, mogłaby być niezłym dziełem sztuki filmowej.
Anne Rice? o, tak!
W zupełności zgadzam się z przedmówcami. Podejście do sagi mam dokładnie takie samo i również się cieszę, że chociażby po te książki młodzież chętnie sięga. Lepszy rydz, niż nic.
Rice? Jak najbardziej!
A pomyślcie, bo tak się zastanawiałam, czy ludzie byliby tak negatywnie do tych książek nastawieni, gdyby od początku było powiedziane, że to ROMANS, a nie HORROR? Gdyby ludzie rozpatrywali to przez pryzmat romansu to, podejrzewam, opinie byłyby bardziej przychylne, bo zaprzeczyć się nie da, że książki romansem są udanym, a horrorem raczej marnym. Jja tak właśnie to odbieram - ludzie się burzą o złe przyporządkowanie gatunku ;p
Zgadzam się z tobą, że przydzieleniu tego filmu pod gatunek horror spowodowal to iz duzo ludzi wysmiewa go wlasnie pod tym wzgledem. Bo nie oszukujmy się jaki horror ze Zmierzchu??? Ale za to romans świetny:)))
Też popieram całkowicie! Jak dla mnie to nie ma praktycznie nic wspólnego z horrorem, poza wampirami i wilkołakami. To nie ten rodzaj napięcia.
Popieram całkowicie! Sama przeczytałam Sagę, ale tylko z czystej ciekawości. Chciałam zobaczyć, cz faktycznie jest taka dobra jak wszyscy piszą. W niektórych momentach, było mi żal głównej bohaterki jak i tego jej chłopaka.
Wampir, który świeci w słońcu, zamiast płonąć ? Toż to nie wampir! :D
a niech sobie każdy mówi co chce.Tylko po niektórych "szczerych" wypowiedziach widać inteligecję co poniektórych .pozdrawiam :)