Pójście na taki film do kina to strata pieniędzy i czasu. Co twórcy sobie myśleli dzieląc opowieść na jakieś tam PARTY.. ZAROBIMY na naiwnych!
Totalna nuda, film o niczym prawie. serial 25 minut z tego mozna zrobic. JEdyne co mi się podobało to scenki kiedy krew uderzała w organizm..
4/10
Całkowicie sie z Tb NIE zgadzam. Film nie był nudny. Był ciekawy, wzruszający (scena slubu). Wg mnie to najlepszy film który wszedł do kin w 2011 roku !!!
10/10 ♥
chyba żartujesz...Co w nim ciekawego? Ślub - bla bla, Miesiąc miodowy - bla bla, bzyku bzyku, Ciąża - zginie czy nie zginie, Narodziny dziecka - KONIEC FILMU. Zdjęcia w filmie ciekawe niektóre dlatego też dałem całe 4/10.
Jest taki odcinek HIMYM, w którym występuje Katy Perry i cała paczka mówi na nią Honey, ponieważ gra ona dziewczynę tak uroczo naiwną, że ma się ochotę powiedzieć: Oh, honey!
Ty, skarbie, do tego typu dziewcząt nie należysz. Ja rozumiem, że każdy ma swoje zdanie, dlatego ja wyrażę swoje, niestety będzie ono obrażać Twoją inteligencję.
Revived ograniczył się do uśmieszku, ale ta wypowiedź zasługuje na pełną krytyki pogardę. Jeśli, MaryCullen, nie należysz do przedziału wiekowego 11-15, nie mam Ci nic do powiedzenia, bo jesteś po prostu głupio-naiwną trzpiotką, która ogląda tego typu filmy, bo nie ma chłopaka. Chociaż nie rozumiem cóż romantycznego jest w tym tworze. Stulatek zapładniający nastolatkę? Apetyczne, nie ma co.
Jeśli jednak należysz do ów niskiego przedziału wiekowego, powiem Ci tak - zacznij czytać normalne książki dla nastolatek. Nie takie, w którym wampiry bez zębów zabijają zwierzęta i trwonią pieniądze na szybkie auta i niezbyt rozgarnięte małolatki. Książki, które uczą wyobraźni i filmy, które pomagają ją kreować. Jeśli jesteś "romantyczną" młodą duszyczką, weź się za filmy, w których nie góruje pedofilia i infantylizm. Ale to tylko taka rada. Ale mam jeszcze lepszą radę, otóż kup sobie słownik. I pierwsze co zrób, to sprawdź hasła "piękno" i "głębia".
Ja ci powiem tylko jedno. Jesteś strasznie chamska. Ale ja z nie takimi dawałam Sb radę. ( Do twojej wiadomości mam chłopaka, a mój wiek wg nie powinien cie interesować )
Cóż, widzę że nie lubisz Zmierzchu, więc po co wchodzisz na strone tego filmu ? Zeby go krytykować , a może raczej obrażać fanów ? Taka rada, znajdz Sb jakieś inne hobby, skarbie !
Ostrzegałam, że będzie obrażać Twoją inteligencję - nie trzeba było czytać skoro jesteś taka wrażliwa.
Otóż weszłam na stronę tego filmu, bo go oglądałam - to powinno być oczywiste, czyż nie? A to, że jesteś czegoś fanem, nie oznacza, że ktoś inny nie może tego skrytykować. Ted Bundy też miał fanów, wiesz. Skoro taka jesteś pełna uczuć dla tego filmu, to powiedz mi co w takim razie jest w nim takiego fantastycznego. I niech przebije to fakt, że ponad stuletni gościu robi w nim dziecko nastolatce. Bo to o tym jest ten film.
P.S. To miło, że masz chłopaka, z pewnością łączy was coś specjalnego.
>Zakazana miłość której cały świat jest przeciwny
>Dziewczyna która jest wstanie złamać wszystkie zasady by ratować ukochanego (new moon)
>Chłopak(wampir) który by chronić swoja ukochaną opuszcza ją, choc bardzo ja kocha
>Bella która, by być z Edwardem do końca zycia (całą wieczność) jest gotowa zostać krwiożerczym potworem
A tak z innej beczki :
-znakomita obsada, gra aktorska
-znakomite efekty specialne
-idealnie dopasowana muzyka ....
....ja tak moge w nieśkończoność....
Moja droga.. Ty to wiesz z książki. Ja książki nie czytałem a oglądałem jedynie filmy, które mi tych problemów na poważnie nie przedstawiły. Moja dziewczyna czytała książkę i z tego co wiem to jedynie pierwsza część filmu jakoś jej utkwiła w pamięci.
Istotnie, wiem to z książki. Ja mam taką zasadę, że najpierw czytam książkę, a dobiero potem oglądam film.
Czy film dobrze oddaje charakter ksiażki ? W tej sprawie każdy ma swoje własne zdanie.
I proponuję juz zakończyć tą dyskusję, ok ?
Sęk w tym, że mnie nie interesuje czy film oddaje charakter książki bo jak już napisałem - nie czytałem. Ja oceniam film jako twór a nie porównanie do czegoś. W dodatku twa zasada pod żadnym względem nie zwiększa walorów tego filmu... Jeżeli chcesz zakończyć dyskusję to po prostu nie odpisuj dalej :)
Och tak, obsada jest cudowna. Zwłaszcza urocza Kristen Stewart, jej mimika powala mnie na kolana. A zakazana miłość, której jest przeciwny cały świat? Cóż, ja tam pierwsza przepieprzyłam bym tej Belli za głupotę i odesłała do szkoły dla zakonnic, ale co ja tam wiem. Według mnie romantyczna historia to "Przeminęło z wiatrem", więc nie będę się kłócić. Z pewnością MaryCullen masz rację.
Dlaczego "sobie" piszesz Sb w dodatku z wielkiej litery? To jakaś moda by być cool? ;)
http://browse.deviantart.com/?q=harry%20potter%20vs%20twilight&order=9&offset=24 #/d4ii8lv :3
"Zakazana miłość której cały świat jest przeciwny" Ja się staram takich rzeczy nie komentować, ale czasem się po prosty nie da. KTO konkretnie sprzeciwiał się ich związkowi (oprócz pana niedoszłego gwałciciela, który zwykł myśleć penisem)? Rodzina Discoballa? Taak, zwłaszcza jego osiemdziesięcioletnia siostrzyczka z ADHD. Rodzice Belki? Jej matka nie ma do gadania nic w sprawach związanych z córką, zresztą i tak zgadza się z nią we wszystkim. Tatuś dopiero w drugim tomie skapnął się, że przyszły zięć to psychopata. Wilczki coś tam smęcą, ale co z tego, wszak wszyscy, z autorką włącznie, mają ich w głębokiej d*pie. Wskaż mi proszę konkretne osoby rozdzielające od siebie tą jakże piękną parę, bo ja ich jak dotąd nie dostrzegłam.
„Dziewczyna która jest wstanie złamać wszystkie zasady by ratować ukochanego (new moon)” Poprawka. Dziewczyna, która jest wystarczająco głupia i pozbawiona godności w ogóle, by lecieć na drugi koniec świata i narażać życie dla kolesia który zmienił ją w roślinę. I nie zasłaniaj się tu miłością, to nie romantyczne tylko chore. Bohaterka daje beznadziejny przykład dziewczynkom które wynoszą z lektury naukę, iż nie są nic warte w porównaniu ze swoimi boyfriendami.
„Chłopak(wampir) który by chronić swoja ukochaną opuszcza ją, choc bardzo ja kocha” Przy czym robi to doskonale zdając sobie sprawę, iż nie zdzierży i wróci, a więc opuszczając swoją, tak podobno kochaną, dziewczynę zwyczajnie na kilka miesięcy łamie jej serce, zupełnie bez sensu. Powiedz mi teraz, że nie jest sadystą.
„Bella która, by być z Edwardem do końca zycia (całą wieczność) jest gotowa zostać krwiożerczym potworem” Ależ Bella nie zostaje krwiożerczym potworem a jedynie jego parodią! Poza tym, ona nie poświęca się dla swego boya, nie wmówisz mi tego. Dziewczę chce być piękne i jedwabiste, wprawdzie niby po to by móc być ze swym Edem, ale przez nawet jedną sekundę nie myśli o przemianie w mejepira jako o czymś złym. Przeciwnie, ma to być raj na Ziemi.
W książce większość pierwszej połowy to opowieść ze strony Jacoba, w filmie go ominęli dodając rzeczy, których w książce nie ma (np. atak watahy po narodzinach czy reanimacja Beli).
Sama saga to w zasadzie "wewnętrzne rozterki", gdzie akcja gra drugoplanową rolę.
Film ok, nie każdy musi być w stylu "w przerwie akcji krótka gadka".
Wiesz co, oglądałem wiele filmów bez akcji a treść też trzeba umieć przekazać widzowi. Według mnie przykładem bardzo dobrego filmu bez akcji jest "Droga do szczęścia". Piękne aktorstwo, aż się chciało oglądać. A w Zmierzchu co niby ma przyciągać?Ja w tej serii kompletnie nie czuję chemii między bohaterami. Wszystko to takie miałkie, płaskie i przewidywalne. Niczego od tego filmu nie oczekiwałem i też mnie niczym nie zaskoczył chociaż książki nie czytałem. Problemy ukazane w całej serii są tak przedstawione, że nie mają żadnej mocy by chociaż przez chwilę się zadumać czy posmutnieć... a przecież występuje tu dramat. Uważam, że ekranizacja jest tylko dla fanów książki i nieopierzonych przez życie nastolatków.
Wiem :) Jak oglądałem film (ten i poprzednie) to miałem wrażenie, że wszystko jest pokazane jak najszybciej, bez głębi itp. Ale wiadomo, książka zawsze jest lepsza od filmu (chociażby przez zawartość), a adaptacje idą pod wizję reżysera i pieniądze a nie pod wizję autora (chociaż i on na tym zarabia).
Filmy "Zmierzch" są płytkie, historia pokazana jest pobieżnie oraz został obniżony próg wiekowy (np. brak krwi w poprzedniej części czy brak dziecka pomiędzy zwłokami w wizji Belli w "Przed Świtem"). W zasadzie pierwsza cześć była najbliższa książce.
Film po prostu obejrzany by porównać do książki. Jako adaptacja, 4/10
Widz, który nie miał nic wspólnego z tym tytułem i zasiada do kina nie będzie raczej zadowolony, a ja takim widzem jestem.
Oglądałam wszystkie części, i muszę przyznać, że pierwsza mi się podobała, ale kolejne co raz mniej... ale ta część przeszła samą siebie... momentami tak głupia, że oglądać się nie dało, również daję 4/10.
w "Zaćmieniu" David Slade wprowadził ciekawy pomysł tj. odgłos potłuczonego szkła, lodu przy zabijaniu wampirów. W końcu zimni są :)
Najdziwniejsze jest to , że za każdą część bierze się inny reżyser ;)
Zgadzam się, akurat ten pomysł był dobry :) Aczkolwiek trzecia część również do gustu mi nie przypadła za bardzo, za to muzyka w pierwszej i drugiej części bardzo mi się podobała, a co do reżyserów, też mnie to zastanawiało :)
Trąbie cały czas, że mnie książka nie interesuje! Oceniam kino tylko i wyłącznie, a te jest denne.
Nie krzycz.W takim razie nigdy nie zrozumiesz. Film na podstawie bestsellerowej książki. Najpierw trzeba przeczytać.
Oczywiście film ani trochę nie dorównuje książce.
I bardzo dobrze. Narrator pierwszoosobowy, punkt widzenia - niezbyt rozgarnięta nastolatka. Nudne tragicznie, aż zęby bolą. Naprawdę nie warto.
A i pewnie jeszcze poszedłeś tylko na ostatnią część, więc się ie dziwię, że nic nie kumasz.
pozdrawiam
Faktycznie skomplikowana fabuła - nastolatka zakochuje się w wampirze, wampir w nastolatce. O, rety! Można się pogubić.
W tym rzecz. Ja czytałam książkę i nie widzę w niej nic zachęcającego. Osobiście wolę czytać nekrologi, są o wiele mroczniejsze niż ten wytwór.
oglądałem wszystkie części, o interesuję się kinem również takim, które jest rzekomo dobre.