widziałem 3 poprzednie części po kila razy bo warto było... ale to to ..... 20 min przygotowania
do ślubu, 20 min ślubu, 20 min podróży poślubnej... i już do końca filmu obrzydliwy poród...a
w tym wszystkim jakieś 2 min akcji i to jeszcze w lesie po ciemku...nie wiele widać a byłem
w kinie zaznaczam.... na drugą część nie idę na pewno !
Mam podobne odczucia, pierwsze trzy części wciskały mnie w fotel w kinie, każdy film poza wyidealizowaną do granic możliwości miłością Edwarda do Belli, miał w sobie mnóstwo akcji... Ta część mnie zawiodła, uważam, że nie wykorzystano wielu scen tak jak należało, np. sceny ślubu, która według mnie była pozbawiona jakichkolwiek emocji ze strony Belli i Edwarda. Tak samo ten ich miodowy miesiąc, ich pierwszy raz...Wszystko było maksymalnie skrócone, czułam się jak na szybkim slajdzie zdjęć z wakacji, jakby ktoś chciał się szybko pochwalić, bo nie miał czasu na nic więcej.
Oczywiście obejrzę ostatnią część, z sentymentu, żeby skończyć, to co zaczęłam... Może tym razem pójdzie im lepiej :)