Saga "Zmierzch": Przed świtem. Część 1

The Twilight Saga: Breaking Dawn - Part 1
2011
5,7 148 tys. ocen
5,7 10 1 147669
2,9 19 krytyków
Saga "Zmierzch": Przed świtem. Część 1
powrót do forum filmu Saga "Zmierzch": Przed świtem. Część 1

zrobić dobrą pierwszą część, a później ciągnąć tą marną historię przez następne odcinki bez akcji, jakiegokolwiek wątku głównego niczym moda na sukces. jakim cudem są kolejki na to do kina? nieporozumienie.

ocenił(a) film na 7
h4r

Jak to nie wiesz wszystkie dziewczyny - nastolatki chodza do kina na nastepna czesc żeby sobie popatrzec na Edwarda lub Jakuba:) i zastanawiać sie nad tym czy ta Krystyna faktycznie jest taka ładna czy jednak nie, w konsekwencji dlaczego ten Robert się z nią związał w realu...:D
Ja nie uwazam sagi za az tak kiepskie widowisko, moze dlatego że lubię wampiry , czarownice etc. Ale ze wszystkich cześci 1 jest najlepsza reszta jest gorsza...

ocenił(a) film na 1
h4r

Popieram pierwszą wypowiedź, (tak przy okazji krytyki fabuły filmu, to pozdro dla Pani Meyer ;-) co prawda może nie powinnam się wypowiadać w ten sposób o samym pomyśle wampira w POP-kulturze, bo w tej materii niestety sama święta nie jestem (team Damon!). Mimo to wydaje mi się, że logiczna "spójność" tego filmu i sami jego bohaterowie w niektórych przypadkach wołają o przysłowiową pomstę do nieba. Zdecydowanie najbardziej bawią mnie Volturi, którzy są źli, bo.....? No właśnie. nie wydaje Wam się że to nie ma sensu??? Na deser najlepsze: Edward. Może wiem w życiu nie wiele, ale nie wciskajcie mi kitu, że jakikolwiek chłopak z własnej, nieprzymuszonej woli ubrałby się, uczesał, (opcjonalnie: umalował), no i co najważniejsze zachowywał jak główny bohater tej sagi. Niestety nastolatki w to wierzą, a póżniej wysłuchujesz, że dziewczynka, lat 11, (która przecież tyle wie o miłości!), została ciężko zraniona. (Znam niestety z autopsji, częsta styczność z kolokwialnie mówiąc "gimbazą").
Pod żadnym pozorem nie mam na celu w tym miejscu obrażenia fanów, czy po prostu sympatyków tych książek czy filmów. Zwyczajnie przeraża mnie fakt, że "Zmierzch" okrzyknięto arcydziełem literackim i filmowym, i teraz spora grupa twórców postanawia robić karierę i pieniądze w ten sam sposób, co gorsza: popełniając te same błędy.