Ten film jest niezwykle prawdziwy, rzeczywisty, ludzki i realny, przepełniony emocjami,
uczuciami, dający do myślenia, refleksji i uderzający do ludzkich umysłów. Jest brutalnie
szczery, przerażająco przyziemny, nie zakłamany, nie sztuczny, nie robiący z widza głupka
(jak w wielu filmów), szanujący widza dlatego ukazujący dokładnie to co potrzeba (za to
cenię twórców, wiedzą co chcą pokazać dający mięso zawinięte w skórę a nie tłuszcz
zawinięty w kości) . Więc co w tym filmie zapamiętaliście najbardziej, czego nie potraficie
zapomnieć co zmienił w waszym życiu, jakie emocje odkryliście "po seansie"?
U mnie prywatnie zmienił się pogląd na sprawy nastolatków, może bardziej ich
rozumiem ;) a przecież jeszcze niedawno nim byłem (a może nie :D). Ukazało mi się w
zachowaniu Dominika mój własne zachowanie w niektórych przypadkach (też kiedyś
pogrążyłem się w świat gry, reagowałem na różne sprawy tak samo jak Dominik na
odłączenie internetu, itp). Podchodzę inaczej do spraw młodych samobójców, i mam na
ich temat swoje zdanie opierając się na przeżyciach Dominika, które moim zdaniem
bardzo trafnie odzwierciedlają realne powody takich odruchów. Zauważam coraz więcej
takich ludzi jakimi mogła być Sylwia, Aleks, Santorscy czy Dominik gdyby byli opierani na
konkretnych osobach. Itp itd
Taki film był potrzebny nie tylko mnie ale i na pewno wielu ludziom którym otwarł oczy.
Ja w tym filmie zobaczyłam siebie i swoją rodzinę, mnóstwo sytuacji, wypowiedzi, emocji, z życia wziętych, tak jakbym oglądała film o sobie, przeżywała coś jeszcze raz, a tym samym film mnie oczyścił, przeżyłam pewnego rodzaju katharsis. Nic więcej nie napiszę, bo to film dla mnie bardzo osobisty, jak żaden inny. Stąd także moja wysoka ocena.
Ooo właśnie osobisty to dobre słowo które wyjęłaś mi z ust, na pewno pod Twoją i moją wypowiedzią może się podpisać wiele osób dla których ten film jest równie osobisty. Może jednak ktoś ma inne odczucia.
Nie każdy jest na tyle odważny i silny, by się przyznać, że żyje lub żył w "Sali Samobójców" albo, że jego rodzice są jak Santorscy. Chętnie bym poczytała odczucia innych, oby bez wyzywania i obrażania się nawzajem ;)
PS. Zaglądasz czasem do zaproszeń od znajomych? :)
Rozumiem cię że nie kazdy jest na tyle odważny by na forum publicznym porównywać swoich rodziców do osób które w jakimś filmie niezbyt przypadły większości osób do gustu. Dlatego Cię podziwiam w pewnym sensie za odwagę i siłę. Też nie lubię grubiaństwa i wulgarności na forum i też przeczytałbym kulturalną rozmowę na temat swojej emocjonalności a tej w filmie :) Zaglądam na swoje konto ale ostatnio nic nie przyszło ... sprawdzę jeszcze raz :)
Wysłałam Ci zaproszenie chyba 2 dni temu ;)
Ja jestem bezpośrednia i nienawidzę fałszu, tym bardziej po tym filmie nie boję się i nie wstydzę o tym mówić.Takich ludzi jest mnóstwo.
Wiem, ja raczej nie mam na tyle bezpośredniości ale cenie ludzi którzy ją mają :) Przepraszam że nie zajrzałem wcześniej na zaproszenia, ale za to zastanawiałem się czy wyślesz a jeśli byś tego nie zrobiła za kolejne 2 dni ja bym to zrobił :D
Ja też cenię sobie u ludzi bezpośredniość, a czasem nawet pewnego rodzaju bezczelność, bo wolę znać ich zdanie, choć czasem taką szczerością można kogoś zranić, to chyba lepsze niż dwulicowość i zakłamanie.
Wybaczam ;) I szczerze mówiąc to myślałam, że nie chcesz po prostu przyjąć mojego zaproszenia, więc wolałam podpytać ;)
A tak na marginesie to strasznie mnie intryguje to ile masz lat, bo wypowiadasz się bardzo dojrzale, ale mam wrażenie, że chyba nie dzieli nas duża różnica wieku :)
Ja też raczej nie lubię zakłamania i fałszu ale zbyt duża szczerość jest też niezbyt dobra bo nie lubię jak osoba którą cenie jest zbyt arogancka i nie zważa na to czy mnie zrani czy nie. Mam 20lat ale ni wiem czy to w Twoich oczach dużo czy mało:)?
W takim razie jestem w szoku i podziwiam Cię, bo bardzo dojrzale piszesz o tym filmie i chyba jako jedyny piszesz o Kubie-Pan ;)
Bardzo dobrze to o Tobie świadczy, naprawdę szacunek :)
A w moich oczach to jest tak akurat ;)
No to niezłe stare próchno ze mnie ;)
Nie lubię pisać o kimś po imieniu jak nie znam go osobiście. To byłoby za bardzo bezpośrednie jak dla mnie :) Może kiedy zobaczysz mój komentarz tego aktora w którym napiszę "Kuba" to nie będziesz musiała o nic pytać, będziesz wiedziała heh ;);) A Ty ile masz lat ?
Aha, rozumiem:) Ale wiesz, Kuba jest młodszy ode mnie, więc pozwalam sobie na pisanie po imieniu, choć wolałabym Go poznać osobiście i wtedy mieć satysfakcję z tego, że piszę i mówię o nim Kuba. Bo to naprawdę ciekawy, intrygujący chłopak :)
Kobiet się o wiek nie pyta, ale napiszę, bo nie ma co ukrywać, że w sierpniu kończę 25 :) I wtedy też ukazuje się DVD "Sali" :D Co za zbieg okoliczności ;)
W przeciwieństwie do Was jestem gówniara, okej;D Ale mój najlepszy przyjaciel ma 21 lat, także jakoś mi to nie przeszkadza nie wiem jak Wam.;d
Na reszcie jakiś wątek na forum, gdzie widzę, że można normalnie porozmawiać o tym filmie. Doskonale opisałeś ten film, zgadzam się najzupełniej.
Cieszę się, że ktoś w moim wieku(mam 22lata) zrozumiał ten film. Po forum widzę, że mało jest takich osób. Krew mnie zalewa jak słyszę, że film jest zły.
Co ja w tym filmie widziałam? Na wstępie zaznaczę, że ten film zmienił moje zdanie o polskim filmie. Ten film wbił mnie w fotel, zahipnotyzował. Nie było chwili bym mogła przestać go przeżywać. Od pierwszych minut odkrywał to co mnie tak bardzo trapiło, a starałam się o tym zapomnieć. Potem zaczął otwierać mi oczy. Nie gram w takie gry i nie przepadam za facebookiem. Jednak pisałam z wieloma ludźmi maile i były momenty gdy miałam tylko internetowych znajomych. Uświadomiłam sobie jak mało brakowało, by mnie to pochłonęło zbyt mocno. Wolałam świat internetowy niż realny. Mogłam tak skończyć, gdybym zbyt mocno uwierzyła komuś po drugiej stronie ekranu, komuś kogo tak naprawdę nie znam. Nie można wierzyć nickom i avatarom. Nie można im za bardzo ufać.
Co jeszcze? Ta samotność. Ludzie przepadają w wirtualnym świecie, bo mają nadzieje, że on jest lepszy- prawdziwszy, piękniejszy, czasem wręcz idealny. Ale tak nie jest. To tylko gra pozorów, spektakl jeszcze bardziej zakłamany niż w życiu. Ludzie to tylko nasze wyobrażenia.
I Ci rodzice, którzy na każdym kroku pogłębiali tą samotność. Po prostu ciągle widziałam tą wszechobecna samotność.
Fałsz. Rodzice dla których bardziej liczy się reputacja niż ich własne dziecko. To pozowanie 24h/dobę. Oszukiwanie innych i siebie, wręcz zakorzenione na wieki...
Niezrozumienie. Czytałam na forum, że scena w autobusie była do niczego, sztuczna. A ja znam ta wrażliwość, tą samotność, desperacje, ten ból.... Trochę wiem to po sobie, ale też i po innych.
Naprawdę są tacy ludzie, tak wrażliwi, że meczy ich kiepska muzyka. Tak sfrustrowani i zmęczenie niezrozumieniem i idącą za tym samotnością, że desperacja przeradza się w agresję. A to jest krzyk... krzyk o pomoc, którego nikt nie słyszy...
To wszystko widzę i zostało we mnie. Chciałabym obejrzeć ten film ponownie, ale nie mogę. Po tym filmie czuje, że coś się we mnie zmieniło na dobre. Nie mogę mówić o tym spokojnie.
Jestem w szoku, jak można zrobić film, który by w sposób tak bezpośredni mówił do widza. Tak, pierwszy raz czułam, że reżyser z góry założył, że zrozumiem jego przekaz. Postawił widza na równi z sobą samym.
Mozna było pisać i pisać, ale na razie nie mogę więcej...
Wiem że kobiet się o wiek nie pyta, jednak lubię wiedzieć z osobą w jakim wieku mam przyjemność popisać na temat filmu. I kolejny raz proszę o wybaczenie za tą niegodziwość madame :):):)
Tak miałam to samo dokładnie, i też jest to dla mnie bardzo osobiste...
Naprawdę zobaczyłam kilka sytuacji z mojego życia, które nie jest łatwe...
Dlatego darzę ten film i Dominika tak ogromną sympatią jaką nie darzyłam chyba nikogo i niczego z czym nigdy nie miałam okazji się spotkać ;)
TEN FILM JEST CUDOWNY );
Odkryłam że POLAK POTRAFI
Zapraszam na bloga http://jakub-gierszal-mojblog.blog.onet.pl/
DUŻO o Sali Samobójców
"Więc co w tym filmie zapamiętaliście najbardziej, czego nie potraficie
zapomnieć co zmienił w waszym życiu, jakie emocje odkryliście "po seansie"?"
Nie wiem co mnie podkusiło, ale przed pójściem do kina czytałam opinie na filmwebie tudzież niestety spoilery ... No trudno. Ale i tak film oglądałam całkowicie na bieżąco, nawet zapomniałam o tym co tam na forum pisali. Chciałam go ocenić sama. Poszłam do kina na premierę, chociaż wiedziałam,że przyjemność z oglądania filmu w dzikim tłumie może być znikoma i tak było. Dużo scen wywołało śmiech, przede mną siedziały dziewczyny z mojej szkoły i chamsko komentowały mlaszcząc popcornem i siorbiąc colą. Mogłabym im zwrócić uwagę, nawet chamską ripostą rzucić, ale nie chciałam stracić ani sekundy filmu. Aż mnie uderzyło jak na tym filmie można się śmiać (no, w niektórych scenach rozumiem ale jest ich bardzo mało) , jeść czy pić (ja w ogole jestem uprzedzona co do jedzenia w kinie, ale sprzedawcy popcornu napewno uważają inaczej) ... Ja w tym filmie zobaczyłam siebie, z tym że właśnie nie w postaci Dominika, ale w postaci Sylwii.Otworzyło mi to oczy, jaka jestem manipulantka, jak nie balam sie krzywdzic ludzi, mam na swoim koncie podobny epizodzik ale obeszlo sie na szczescie bez ofiar.. To jest naprawdę przerażające jaka mogę być miła gdy czegoś chcę:D Ale to na marginesie. Film poruszył mnóstwo problemów, uderzył mnie i zmiażdżył aż od środka, bo opisywało dokładnie moje pokolenie(Dominik jest przecież ode mnie tylko 2 lata starszy.) . Oglądałam film, jak tylko zobaczyłam tytuł ''sala samobojcow'' (nie widziałam tam zdjęcia Sylwii ale zwrócę na to uwagę następnym razem;P) to wiedziałam że to będzie po prostu TO czego podświadomie szukam. Nie znam drugiego takiego filmu, gdzie jest takie genialne aktorstwo, aż prawdziwe i życiowe do bólu przesłania,cudowna muzyka i nawet język współczesny. Jestem taka zachwycona tym filmem, wiele osób mi się dziwi, ale ja się dziwię im. Niektórzy tego filmu ''nie zrozumieli'' . Wiem, bo sami mi mówili. Otóż to nie jest film który sobie można obejrzeć tak o , w piątek po szkole czy pracy. Nie. To nie jest kolejna głupia komedyjka z happy endem, jakich w Polsce pełno. To jest po prostu film, do którego nie sposób znaleźć epitet.. Film, który w mojej psychice zostawił rysę.. Będę jeszcze do niego wracać..Wciąż nie wyszłam z kina...I nie wiem, czy kiedykolwiek wyjdę.
Przepraszam, że się tak rozpisałam:D Ja o tym filmie mogę mówić godzinami, a to są tylko moje pierwsze wrażenia PO ;p
Aha, i bardzo się cieszę że do kina poszłam sama, bo ze znajomymi chodzę tylko wtedy, gdy chcę zabić nudę w kinie,żeby ot tako pójść. Jeśli chcę coś obejrzeć naprawdę, tak jak ''salę'' , wtedy idę sama. Mogę się w 100% skupić na filmie.
Ja zawsze chodzę sama, bo do kina zawsze idę na dobre filmy, a nie na głupie komedyjki ;) Byłoby mi szkoda kasy :) Wolę sama przeżywać film.
No mi nie jest szkoda kasy bo stawiają mi bilety;P ale w tym roku jakoś w kinie mało razy byłam.. To, co sobie przypominam w tej chwili to tylko ''Sala samobojcow'' i "Czarny czwartek'' .. teraz leci jakieś ''Delfin Plum":D haha.
Ja w tym roku byłam tylko na "Sali", ale chętnie jeszcze zobaczę "Erratum" i za chwilę "Essential Killing" ;) Jestem ciekawa co ten film ma w sobie takiego, że pokonał Komasę.
O właśnie Kasia, Ty na pewno wiesz;) Jakie filmy oprócz ''sali'' były na tym festiwalu w Gdyni? Ja nie miałam okazji oglądać festiwalu, ale te filmy na pewno są dobre, chciałabym je zobaczyć.
"Ki"
"Lęk wysokości"
"Kret"
"Essential Killing"
"Sala Samobójców"
"Róża"
"Czarny Czwartek"
"Wymyk"
"Daas"
"Italiani"
"Młyn i krzyż"
"W imieniu diabła"
Sama chętnie bym wszystkie zobaczyła ;)
Dzięki , naprawdę masz dobre serce ; DD
"Czarny czwartek" .. byłam na tym w kinie.. Dobry, naprawdę dobry film.
Może chociaż Wy to docenicie ;)
Myślę, że jeszcze długo poczekamy na te filmy, pewnie nie będą wyświetlane w każdym kinie, może w tych mniejszych, kameralnych. Tak samo jak "Erratum". Polecam także, z takich mocniejszych i ambitnych, "Jestem Twój", niedawno wyszedł na DVD ;) No i "Chrzest". To jedyne filmy z ostatnich paru miesięcy, które mi się podobały.
Tak oglądałam ten festiwal i bardzo mi się spodobała pani Roma bardzo ją polubiłam po tym festiwalu ;)
Roma jest bardzo intrygująca, oryginalna, ale także po części irytująca. Jakoś tak dziwnie się zachowała przy odbieraniu nagród, była taka zdezorientowana, zakręcona, jakby nie wiedziała co się dzieje. Podobało mi się jak powiedziała, że ludzie postrzegają ją jako aktorkę jednej roli, a ona zastanawia się której :D
Polecam film "Jestem Twój", gdzie zagrała chyba najlepiej, nie licząc "Sali" i "Ki".
Ja na ''Erratum'' muszę pójść, bo wydaje się być ciekawe... Tylko muszę iść znow sama, juz slyszę te głosy ''Paździoch, wracaj do Kiepskich!'' ...
Jeśli chodzi o kino to może dodam swoje 3grosze. Zazwyczaj chodzę sam albo z kolegami lub koleżankami które lubią ogladać dobre filmy. Ale często na takowe chodzę sam z powodu tego wyciszenia, a jeśli ktos mnie zaprosi nigdy nie odmawiam nawet jesli idę na jakiś mało ambitny film, ponieważ z pewnymi ludzi nie ważny jest seans ale coś innego :) W tym roku mało razy odwiedzałem kina, byłem chyba na Sali 2 razy, Czarny czwartek, Rio (ale to z tymi ludzmi z jakimi mozna oglądać i pusty ekran i to będzie najciekawszy film :D), i chyba to wszystko. Chciałbym iść jeszcze ale nie ma konkretnego upatrzonego filmu może Erratum, 21:41 (czy jakoś tak), Przytul mnie, Lęk wysokości, Kieł, Essensial Killing (aby zobaczyć czy jet wart tylu nagród). Ale gorąco czekam na Yuma z Panem Kubą :)
o tak, ja się nie mogę doczekać ''Yumy'':D i chciałam iść na ''Milion dolarów'' z wiadomych powodów;p . U mnie w kinie ten film jest wyświetlany za dwa tygodnie, ale przedwczoraj obejrzałam sobie na ekino też dzięki Kasi;D Swoją drogą ciekawe dlaczego do tej pory nie ma ''sali'' online...
Ja co do "Miliona dolarów" nie jestem przekonany. Wiedziałem że można go zobaczyć już jakiś czas temu (film został chyba nakręcony w 2010 roku tylko nie wpuścili go do kin, był na YT niedawno ale nie wiem czy jeszcze jest), ale jakoś nie przekonał mnie plakat, i nie zauważyłem na nim Pana Kuby (Nie było jeszcze Sali więc nie wiedziałem że jest tak dobrym aktorem, chociaż w WCK przyćmił Pana Kościukiewicza moim skromnym zdaniem). Byłem lekko zażenowany faktem że jednak znalazł się w kinach i to dziwnym trafem tuż po Sali. Zauważam lekką pogoń za kasę ponieważ wiedząc iż Pan Kuba zdobył sobie serca widzów a przez Niego została zwiększona ilość sprzedawanych biletów a tym samym dochody kin wzrosły postanowiono że w kinach wyemitują inny film z Panem Kubą myśląc o podtrzymaniu zysku.
No właśnie też mnie to zastanawia. Inne filmy, krótko po premierze są na necie i różnych portalach, a "Sala", która miała premierę już prawie 3 miesiące temu dalej jest niedostępna, chyba ktoś zajął się dobrą ochroną tego filmu i nie pozwolą mu "wycieknąć" aż do premiery DVD. Nawet słaba kinówka szybko zniknęła z YT. W zasadzie nie dziwię się, bo bardzo dużo pracy włożyli w ten film i na pewno nie chcą, żeby stał się on kolejną komercyjną "papką", którą każdy będzie mógł zobaczyć. A DVD tego filmu to będzie dla mnie wielki skarb ;)
PS. "Dzięki Kasi" - normalnie czuję się znowu jak VIP dzięki Tobie :D
Ja poszłam z dwiema koleżankami i o dziwo nie śmiała się żadna z nas nawet przez chwilę a my mamy po 12 lat.
Takie dziewczyny starsze od nas które siedziały trochę przed nami, na szczęście nie było słychać śmiechów ale było widać wygłupy, machały rękoma przesiadały się(bo było mało osób to było w tygodniu) i przyszły tak naprawdę się pobawić a nie na film. Jak bym się zapytała o czym był film na bank by mi nie odpowiedziały!