Pomińmy wszelkie spory na temat postaci oraz ich zachowania. Oczekiwałem od tego dzieła naprawdę wiele, w końcu film miał niezwykłą promocję i reklamę. "Szokująca historia i genialne aktorstwo" Jednak mijają się z celem. Szkokujące są sceny, które zostały jakby na siłę przeprowadzone by ten efekt osiągnąć. Film jest kontrowersyjny, jednak gdzie tu spójna całosć?
Reżysria pozostawia wiele do życzenia, wiele ówczesnych filmów Polskich jest lepiej nakręconych, zdjęcia oraz ujęcia filmu chociażby "Weekend" są o wiele lepiej dopracowane co jest zauważalne.
Aktorstwo bardo typowe dla kina Polskiego, niekiedy wręcz televizyjne, Ratuje je rola zagrana przez Jakuba Gierszała. Reszta aktorów, czy chociażby głosów wypada wręcz blado. Sam soundtrack do filmu nie jest spójny, chociaż do niego pasuje.
Mamy tutaj przedstawiony problem osoby wrażliwej, uciekającej w swiat subkultury Emo, swiata virtualnego, której swiatopogląd bardzo łatwo nagiąć. Nie wiem jakie z filmu można wyciągnąć refleksje, jakich wczesniej sami nie wyciągnelismy z życia?
Plusem w filmie są niektóre sceny oraz animacja. Najbardziej chyba przeszkadzał mi bardzo sztuczny głos Sylwi, niemalże bez modulacji, natomiast potężnym minusem w filmie okazała się jego najmocniejsza strona - scenariusz.
Największym niedopracowaniem jest kompletny brak uzasadnienia virtualnego swiata bohaterów. Wiemy tylko, że władzę nad nim ma Sylwia, ale jak utworzyła ten swiat? Sama swowoda w nim jest większa niż ta oferowana przez jakąkolwiek produkcję. Niedoparacowana jest również reakcja ludzi w normalnym swiecie, zwłaszcza rodziców Dominika. Wystarczyło przecież wyłączyć internet... Związki przyczynopwo skutkowe sa bardzo przewidywalne i mimo iż ten film jest poniękąd innowacją, tak niczym nowym nas nie zaskakuje...