"Sala samobójców" to film dobry. Realizacja wybitna jak na polskie realia. Pod tym względem światowy poziom. Fabuła? Tutaj niestety troszkę kuleje. Stereotypy, momentami sztuczne dialogi, niedociągnięcia, o których wielu już pisało. Aktorstwo. Rodzice- fenomenalni. Dominik? Jakub Gierszał, jak bardzo chciałbym go pochwalić, aż na takie laury nie zasługuje. Nierozumiem tego wszechobecnego zachwytu. Facet jest poprostu nierówny. Ma znakomite momenty, ale sceny kiedy zaczyna wrzeszczeć, rzucać się po łóżku itp są niestety bardzo sztucznie zagrane. Gierszał chciał tutaj za dużo pokazać, i troszke niestety mu się nie udało. (moje osobiste zdanie). Ale ogólnie na plus. Momenty kiedy jest spokojny, jego wyraz twarzy - świetnie.
Muzyka- nie jestem fanem plastikowego rocka, więc odnośnie piosenek w filmie nie chce się wypowiadać, chociaż rozumiem że tutaj ta muzyka pasuje. Ale jeśli chodzi o tło jestem pod wrażeniem pięknej, melancholijnej nuty (moment, w którym Dominik odpisuję "żyję, cicho krwawiąc").
Jestem bardzo zadowolony , że w naszym kraju wreszcie powstał film, który realizacją nie odbiega od filmów z za oceanu., który jest ogromnym powiewem świeżości w rodzimym kinie. Oby tak dalej. Dlatego (lekko zawyżone) 8/10.
PS. Na cmentarzu w "second life", można dopatrzyć się grobów m.in, Virginii Wolf, Kurta Cobaina, Sylvi Plath (chyba), Yukio Mishimy, czy naszego rodzimego Magika z Kaliber 44. Więcej nie rozszyfrowałem.