Nie ma w zwyczaju recenzować obejrzanych przeze mnie filmów, jestem jednak krytyczny wobec współczesnego polskiego kina, w którym wizualizacja seksu i wulgaryzmów jest kluczową bazą każdej fabuły...Jest wiele polskich obrazów niedocenianych, mało dostępnych, przez co nasze kino ubożeje w oczach odbiorcy...."Sala samobójców" jest dla mnie powiewem świeżości i dojrzałości jest to chyba pierwszy polski film, który wywarł na mnie takie wrażenie, wszystko się mi w nim zgadzało...nazwałbym to ucieleśnieniem kunsztu psychologicznej ekspresji istniejącego świata poza wyobraźnią....Szczerze polecam, jednak nie polecam rozchwianym emocjonalnie, albo polecam, może obejrzenie tego obrazu uświadomi co niektórym, że świat buduje każdy z nas, a nie odwrotnie....Godny obejrzenia i refleksyjny....Dla mnie rewelacja...
Cyt "Szczerze polecam, jednak nie polecam rozchwianym emocjonalnie..." - Nie powinieneś go oglądać, nie jest dla Ciebie, właśnie z tego powodu.
To nie obraza, może zaleta. To widać po ocenach jaki wystawiasz konkretnym filmom. Zazdroszczę Ci, chciałbym tak ładnie umieć opisać np. kupę na chodniku, jak Ty opisałeś ten gniotek.
Ja zupełnie inaczej podchodzę do oglądanych przeze mnie obrazów, może moja chwiejność emocjonalna pozwala na spojrzenie w zgoła odmienny sposób, ale jak to się mówi o gustach się nie dyskutuje. Ja nie oglądam filmów, aby je tylko obejrzeć, wybieram filmy, które mogą sobą coś zaprezentować, czy to gniot, moim zdaniem nie, widziałem wiele zagranicznych produkcji o podobnej tematyce i uważam, że film pokazał właściwy poziom natężenia emocji w tego typu obrazach. I utrzymuje swoje zdanie...Pozdrawiam
Ja zupełnie inaczej podchodzę do oglądanych przeze mnie obrazów, może moja chwiejność emocjonalna pozwala na spojrzenie w zgoła odmienny sposób, ale jak to się mówi o gustach się nie dyskutuje. Ja nie oglądam filmów, aby je tylko obejrzeć, wybieram filmy, które mogą sobą coś zaprezentować, czy to gniot, moim zdaniem nie, widziałem wiele zagranicznych produkcji o podobnej tematyce i uważam, że film pokazał właściwy poziom natężenia emocji w tego typu obrazach. I utrzymuje swoje zdanie...
Jednak potwierdziłeś swoją wypowiedzią, że nasz naród nie jest gotowy zarówno mentalnie jak i emocjonalnie do konfrontacji z tego typu obrazami...To jeszcze zbyt trudne, no niestety czasy estetyki serialowej typu "M jak miłość" zaczynają się kończyć...na szczęście, mam nadzieję, że nasze kino nie tylko niezależne w końcu przełamie bariery narodowościowej hipokryzji....Pozdrawiam
Obym nigdy nie cofnął się w rozwoju, żeby być gotowym do konfrontacji z takimi gniotami. Niestety, niektórym daleko jeszcze jest do osiągnięcia dojrzałości emocjonalnej... choćby. Ten niby film skierowany jest zwłaszcza do niedojrzałych nastolatek w buntowniczym wieku, dlatego może, zazwyczaj negatywnie wpływać na psychikę takiego dziecka. Nieukształtowany mózg chłonie tą truciznę wyprodukowaną właśnie na potrzeby takiego widza, w celu zarobienia kasy. Żeby zarobić pieniążki na "wartościowej już" publiczności trzeba by się nie lada starać i łatwo o wpadkę, a tu proszę jest.
Musisz koniecznie komentować wszystkie filmy, których w swoim ograniczeniu nie rozumiesz?
Podobno każda wieś ma miejscowego głupka. Niestety trafiłeś na takiego...
Wracając do tematu.
Rzeczywiście ten film ma coś takiego, że osoby które nie były przychylnie nastawione do tego filmu przed seansem, po obejrzeniu były bardzo mile zaskoczone. Plusem tego filmu jest odmienność w stosunku do wcześniejszych polskich produkcji.
Szczerze, zgadzam się z tobą...Jeśli chodzi o miejscowego głupka, to może nim i jest jednak ma prawo do własnego zdania, wiec ok.
Teraz już chyba wiadomo dlaczego nie oceniam obejrzanych przeze mnie filmów:) Jednak w przypadku "sali samobójców" musiałem gdzieś ukierunkować swoje emocje, które we mnie wywołał.
Pozdrawiam
Co do Ciebie MarkuGejku, przepraszam Benku to szkoda słów. Powtarzasz się. Idź do lekcji gówniarzu, bo Cię ze szkoły specjalnej usuną.
onan tyle tu siedzisz, jedziesz po wszystkich w sposób tak arogancki i jadowity, że aż żal żeby taki talent marnował się na jakieś życie wirtualne. a nie lepiej jakbyśmy się spotkali i pogadali w cztery oczy jak ludzie a nie cały czas ty pod postacią tego złego awatara , a reszta to albo idioci albo cioty albo miernoty?
Niektórzy niestety potrafią być "kimś" tylko w wirtualnym życiu. To się hejter nazywa.
Żebym mógł Cię rozpoznać to napisz, którym z tych chłopców z avatara jesteś ? Tym z przodu czy z tyłu ? A odpowiadając na Twoje pytanie cyt : ...a reszta to albo idioci albo cioty albo miernoty? ", stawiam w Twoim przypadku na te dwie ostatnie.
Czy aby twoja dziewczyna/żona jest płci żeńskiej? Jeśli tak, to znaczy że miałeś dużo szczęścia, bo na swoich zmysłach nie możesz polegać.
Jeśli nie ....to - ups - proszę niech nikt ci więcej nie dokucza!
Twój chłopak to 100% men. To ty jesteś Nią w tym związku?....................uuuuuu.
No nic. My dziewczyny musimy sobie pomagać. Jakiej szminki używasz?
Bardzo ładnie to ująłeś. Wysunąłeś na przód atuty tego filmu tj dobre portrety psychologiczne, znakomite kreacje postaci. I przesłanie też zacne, choć sam obraz depresyjny. Takie kino "ku przestrodze".
Ja trochę się zawiodłam, bo choć gra bohaterów była przekonująca, fragmenty w świecie wirtualnym były momentami kiczowate, środki infantylne. Pamiętam, że jak wyszłam z kina stwierdziłam, że film "minął się z targetem". I wciąż podtrzymuję tę opinię - środki wyrazu zachwycały gimnazjalistów, choć przesłanie było skierowane do osób starszych, a przestroga wręcz do rodziców.
Przepraszam za to co napisałem.
Tak naprawdę to jestem takim, jak innych nazywam.
Zrozumiałem, że zawsze piszę o sobie.
Nie trudno zauważyć że po prostu ktoś wszedł/włamał się na jego konto. Wątpię żeby nagle bez większej przyczyny stał się tak samokrytyczny i pisał takie pierdoły. Z resztą jakoś dziwnie zmienił się jego styl pisania. Jeszcze poruszona została kwestia homoseksualizmu, to już totalna żenada - z resztą facet ma córkę. A co do filmu to zgadzam się z opinią Omena. Co do tych ostatnich postów to bardzo marna prowokacja