Od 9 lat nie chodzę do kina na polskie produkcje, głównie za sprawą mojego męża, który uważa, że polskie kino komercyjne to tylko "badziewne" komedie romantyczne, przewidywalne i nie ciekawe.
Uparłam się jednak na "Sale samobójców" głownie dlatego, że w pracuje zawodowo z młodzieżą, często mającą duże problemy i chciałam mieć własną opinie na temat tego filmu podczas rozmów z nimi.
Osobiście uważam film za rewelacyjny, największym komplementem są słowa mojego męża, "w końcu film, który nie jest tępy".
Ciekawa fabuła i zwroty akcji. Mamy okazję z boku spojrzeć na sytuację, którą zazwyczaj w stosunku do nastolatka określamy jak jego matka, czyli "w dupie ci cie poprzewracało".
Szczerze polecam
PS Mój poprzednik jako osoba dorosła i zrównoważona, nie dopuszcza do siebie myśli lub nie pamięta, że w życiu niestabilnego jeszcze emocjonalnie nastolatka bardzo silny jest "efekt motyla" i jeden epizod, może sprawić, że młody człowiek zamknie się na świat i ludzi.
Zgadza się w pełni. Film jest bardzo prawdziwy, mocny, mądry ... po prostu rewelacyjny. Bez owijania w bawełnę pokazuje problemy nastolatków, ich słabości, zachowania, myślenie ( może schematyczne, przesadzone, egoistyczne ale ich własne). Postawa Państwa Santorskich, jako ludzi nie znającego swojego dziecka, zdesperowanych, przestraszonych, zostało pokazane w dobry sposób.Również polecam