ciiiiiiiiiiiiiiiiiisza...............:D

Dziwne.Chyba zabrakło dobrych, mocnych argumentów. A chętnie bym poczytała...

załosny film i tyle w jego temacie strasznie ciemne negatywy uzyte do krecenia filmu przez co od początku wprowadza w nostalgie widza
i te okropne tekstury...

Dzięki Robert, na Ciebie można liczyć ;)

a jak :)

Ale coś nie masz zgranej ekipy przeciwników "SS", bo mało tych argumentów i wypowiedzi ;)

ej Kasia nie czepiaj sie przecierz jego argumenty sa tak silne i rzeczowe ze pewnie zostal wytypowany na lidera zrzeszenia antyfanow SS :D

Dobra, nie czepiam się SZEFA :D

może dlatego że tuż przed salą obejrzałem pogorzelisko?zobaczcie,może skumacie dlaczego,trochę inna skala problemów w obu filmach,pogorzelisko to dopiero ryje psyche,sala po tym wydała mi się śmiesznie miałka

Też byłem w wola parku :) teraz żałuję, że nie obejrzałem pogorzeliska. Fakt z animanją tej "gry" mogli się bardziej postarać

Dzięki. Chętnie zobaczę ten film ;)

Wczoraj oglądnęłam, co prawda w nocy, ale nawet zmęczenie nie przysłoniło mi braków filmu. Jestem bardzo rozczarowana, dla mnie to pomieszanie z poplątaniem, beznadziejnie technicznie wykonana animacja, której w filmie było za dużo, wiele błędów typu zmiana przekręcenia przedmiotu w kolejnych kadrach, nieścisłości. Tematyka ważna i potrzebna, dlatego uważam, że od filmu można oczekiwać wielu dobrych rzeczy, a dobra była tutaj Kulesza. Ponadto idiotyczny dobór aktorów, pojawiła się cała plejada z "Na dobre i na złe", ja wiem, że może w takiej tematyce lekarze są wskazani, ale błagam... Główny bohater zjadliwy, ale nawet Pacino nie uratowałby koncepcji, która chciała zahaczyć trochę o avatara, anime, psychodele i komedie. Po co rzucać się na wszystko? Nie lepiej zrobić jedno, a dobrze. Szkoda, bo nadal po filmie 'Dom zły' i 'Rewers' nie widziałam żadnej ciekawej Polskiej produkcji w kinach.

pokroje sali samobójców czyli pewnie miedzy innymi twoje;) jestem ciekaw gdyby ludzie z waszą psychiką żyli by w latach 40tych a mianowicie holocaust....! tamci ludzie za wszelką cenę chcieli żyć... w tym filmie z błahych powodów gówniarz popełnia samobójstwo.... pewnie znając życie ty od razu byś popełniła samobójstwo na wieść że wybuchła wojna;)

Poczytaj trochę wywiadów z Komasą i Kubą to może wtedy zrozumiesz cały zarys psychologiczny głównego bohatera i przekaz filmu.
Tak, gdyby zaczęła się wojna to od razu bym się powiesiła ;)

nie bede czytał wypocin polskich gwiazdek:) głowny bohater miał pociąg do chłopców a to jest nienormalne :)
powiesiła?? a nie lepiej zjeść tabletki jak w tym filmie? mogłabyś sie poczuć jak głowny bohater nie sadzisz?

Nie ma to jak tolerancja.
Poza tym on sam nie wiedział do kogo ma pociąg.
Masz rację, tabletki i alkohol. Dzięki za radę:)

Dobrze, to ja dorzucę kilka swoich słów. Na filmie byłem dzisiaj i ciągle "trawię", nie wiem jeszcze jaką wystawię ocenę, ale uważam że zdecydowanie warto zobaczyć. Daleki jestem jednak od stwierdzenia że to arcydzieło.

Bardzo nie podobało mi się np. to, że Dominika przedstawiono w filmie jako ofiarę, nieszczęśliwego, niezrozumianego i samotnego chłopca, który ma bardzo poważne problemy, a wszyscy są przeciwko niemu. Jasne, taka forma piętnowania przez znajomych może pozostawić poważne ślady na psychice, ale do jasnej cholery, to nie jest powód, żeby się od wszystkich odcinać i jednocześnie stawiać siebie w centrum uwagi! Gdyby chłopak wyjął głowę z własnego tyłka, to zobaczyłby, że pomoc jest w zasięgu ręki. Skretyniali rodzice ("żeby tylko go wyleczyć do matury!") chcieli mu jej udzielić bardzo nieporadnie i nie widzieli skali problemu, ale przecież CHCIELI. Płaceniem za wszystko nie da się rozwiązać problemów, jednak do tej pory synkowi coś takiego odpowiadało, mogli nie zauważyć jak wielki popełniają błąd.

Zgodzę się także z "ciastekzdzemem", że za bardzo pomieszano konwencje. Powinno się wprowadzić wyraźny podział na sceny dramatyczne i te bardziej komiczne (bo jestem zdania, że w prawie każdym filmie można - a czasem warto - stosować luźniejsze przerywniki, tyle że niezwykle trudno zrobić to z klasą i bez szkody dla obrazu), tutaj kilkukrotnie najpierw miałem uśmiech na twarzy, by chwilę później dostać otrzeźwiającego "plaskacza". To psuje odbiór filmu i zwyczajnie dezorientuje.

Pochwalić za to muszę bardzo dobrą grę aktorską, ciekawy scenariusz, nieźle zrealizowane sekwencje komputerowe i dbałość o szczegóły, zwłaszcza jeśli chodzi o te elementy "społeczne", czyli naprawdę wiarygodne odzywki i zachowania znajomych; nie jakieś naciągane komentarze na portalach - w filmach są one zazwyczaj że-nu-ją-ce. Poza tym to niezwykle odważny, dopracowany i oryginalny film, który dotyka istotnych tematów, potrafi zaintrygować, wywołać u widza duże emocje. Polecam wszystkim, bo "Sala samobójców" pokazuje, iż polscy twórcy mają wyobraźnię i talent. Męczy mnie tylko zapatrywanie się na rodziców jako na źródło wszelkich problemów ich dziecka, tych doszczętnie złych i niewrażliwych. Cała rodzinka jest popieprzona, nie tylko rozpieszczający do granic możliwości tatuś i mamusia. ;)

Uwaga, bardzo subiektywnie. Czemu mi się nie podobał? Bo całkowicie nie jest skierowany do mnie, nie porusza żadnych problemów ważnych dla mnie oraz nie wnosi nic nowego / ciekawego dla mnie. Jest on odwróceniem o 180 stopni obrazu życia które ja znam i widzę w otoczeniu. Do czego mogę się przyczepić? Po pierwsze, Dominik. Jest gejem, w porządku, ale jego homoseksualizm jest nad wyraz na pokaz. Dać się nagrać podczas pocałunku, ukazywać to wśród znajomych z klasy, pozwolić na publikację takiego materiału na fb? Już wszystko traci sens. Druga sprawa i najważniejsza, bogaci rodzice którzy rozwiązanie widzą w wydawaniu i rozpieszczaniu. No proszę. Nie rozumiem tego, nie chcę mieć z takimi ludźmi nic wspólnego oprócz kontaktów zawodowych. Prywatny kierowca dla dzieciaka? Błaganie syneczka by otworzył drzwi? By zjadł obiadek? By porozmawiał z tatusiem? Być może doskonale to ukazuje problem wychowawczy wśród bogatej klasy społecznej, jednak tak jak napisałem na początku, problem ten mnie nie dotyczy, nie mam nic wspólnego z takimi osobami poza kontaktami zawodowymi i budzi we mnie całkowite oburzenie i nie zrozumienie. Zresztą, co za określenie "problem" - przecież Dominiczek został tak wychowany na życzenie. Ojciec powinien być ojcem, a matka matką, poza kupowaniem kolejnych gadżetów po prostu trzeba wyrobić również szacunek i poważanie dla rodzica. Stąd się wziął cały paradoks, którego nie rozumiem i nie zrozumiem: syn nie pełnoletni? To co za problem kazać otworzyć drzwi i wysłać do szkoły. Syn pełnoletni? Kazać się wyprowadzić i prowadzić własne, już dorosłe życie, skoro nie chce kończyć edukacji. A tutaj jest przedstawiona alienacja i pieszczenie się z synkiem na własne życzenie, które przynosi odwrotny całkowicie skutek.
Do tego kiczowaty świat 3D z jakimiś przeplatanymi grami, bez sensu cała kreacja.
Rozumiem trochę cel tego filmu, być może jest on wartościowy dla innych, jednak we mnie budził ciągle pytanie "czemu on nie wpieprzy mu pasem" albo stwierdzenie "tak sobie wychowałeś, to tak masz". Chętnie obejrzał bym dramat o wykluczeniu społecznym, homoseksualizmie lub o depresji. Lecz nie o problemie który ludzie robią sobie na własne życzenie

"Czemu mi się nie podobał? Bo całkowicie nie jest skierowany do mnie, nie porusza żadnych problemów ważnych dla mnie oraz nie wnosi nic nowego / ciekawego dla mnie." No właśnie i tutaj jest sedno tego dlaczego ludzie kochają ten film lub go nie znoszą. Dla mnie ten film to 100% tego, co znam, widziałam, przeżyłam lub przeżywam, znam te emocje, Santorskich i Dominika. Film, jak dla mnie, osobisty do granic możliwości.
I jeszcze jedno - Komasa sam mówił, że ten film pokazuje, że całe zagrożenie wychodzi z nas, że sami mamy w sobie takie "demony", które się ujawniają, obezwładniają nas i doprowadzają do tragedii. O to właśnie w tym filmie chodzi!

Rodzice nie umieli go wychować, a myślisz, że umieli mu pomóc? A stwierdzenie typu "Kupiliśmy Ci nowe drzwi", "Robiłam wszystko, a teraz nie wiem co mogę jeszcze zrobić" albo "Daliśmy Ci wszystko". A gdzie miłość, ciepło, zainteresowanie, rozmowa, wspólny czas? Nawet nie potrafili utrzymać swojego związku, o czym świadczą kłótnie, zdrada i ciągłe mijanie się.

Po pierwsze, beznadziejny scenariusz, sceny ułożone w komiczny sposób, np. scena "ale nie ma internetu!" wywołała u mnie uśmiech politowania.
Po drugie, nie trzymająca się kupy fabuła, tzn. mamy dorosłego chłopaka, prawie 19 letniego, który w ciągu dwóch tygodni zdaje sobie sprawę, że jest gejem. I to pod wpływem tarzania się po macie do judo. Ponadto bezsens samej Sali Samobójców, która właściwie jest... no właśnie czym ? Grupą wsparcia dla niespełnionych ? Skoro tak, to dlaczego przedstawiono tylko dwie postaci ? Inne potraktowano całkiem po macoszemu. Kolejna sprawa to bezsensowność zakończenia. Film miał być chyba jakimś przekazem, tymczasem zakończenie kompletnie go pozbawia. Poza tym, cholera jasna, ale mając 19 lat mamy chyba już jakąś władzę nad własnym życiem. Film sugeruje, że za 19 latka odpowiadają w całości rodzice.

Ah tak? no cóż. Co do sceny z internetem to tak właśnie(a nawet gorzej) zachowuje się osoba uzależniona.
Po drugie.Dominik nie był gejem! Ile razy można to pisać?! Film porusza wiele problemów , m.in właśnie poszukiwanie swojej tożsamości płciowej. Dominik kochał przecież Sylwię.
Sala samobójców była dla niego jak ''rodzina''. Nie wiem dokładnie czym była, ale wiem,że był tam szczęsliwi, bo byli tam ludzie podobni do niego, ktorzy się nim interesowali, słuchali, radzili. Sam mówił rodzicom,że Ci ludzie bardzo mu pomogli.
Film trwałby ze 4 godziny jakby przedstawiali i rozwijali wątki ze wszystkimi członkami sali, ale o każdym z nich mamy jakąś wzmiankę.. chyba.
Akurat film się skończył dobrze.Oczywiście nie dla Dominika.Przecież to, co się z nim stało, otworzyło oczy Sylwii i reszcie. Zobacz, może dziewczyna w koncu zaczęła żyć normalnie. I już nie było w ich świecie czarnych myśli.
Noo rzeczywiście tacy rodzice to skarby normalnie;/ którzy za wszelką cene chcieli się pozbyć problemu, chcieli zapłacić i mieć już z głowy.Gdyby zostali przy pierwszym lekarzu, Dominik by wyzdrowiał! Ale niee, bo przecież nie podejdzie do matury;/ to jest CHORE!

Przykro mi, to bardzo smutne że niektórzy widzą ten film tak płytko. Ale przynajmniej mam komu tłumaczyć niektóre rzeczy ;) Dziękuję za uwagę i pozdrawiam.

Dominik nie był gejem? ŻADEN heteroseksualny chłopak czy tam mężczyzna w wieku 19 lat NIE pocałował by się z innym chłopakiem, NIE doznał by erekcji podczas starcia judo itd itd. Każdy heteroseksualny mężczyzna Ci to powie, obojętnie kogo zapytasz. Poza tym, świadomość siebie samego chyba już się posiada w wieku 13 lat co najmniej, a nie nagle ni z gruszki ni z pietruszki się obudził że jest inny.
To że kochał Sylwię nic nie znaczy - miłość nie koniecznie musi polegać na pociąganiu fizycznym...
Szkoda że widzisz ten film tak płytko. Ale przynajmniej mam komu tłumaczyć, że brakuje troszkę tu logiki :)

jak bys czlowieku ogladal film uwaznie a nie smial sie glupio z politowaniem to moze bys go zrozumial a nawet by ci sie spodobal!

Zawsze coś sie widzi i ocenia z jakiejś perspektywy, może w takim razie jeszcze inaczej, obejrzyjcie może najpierw np.Przerwaną lekcje muzyki,wtedy zobaczymy czy nadal salon będzie dla was taką rewelacją, tematyka podobna ale według mnie zupełnie inna liga

No to wyobraź sobie, że naprawdę nie ma Internetu. Dla większości to byłaby tragedia :P Ja na szczęście żyłam jeszcze w czasach, kiedy lekcje odrabiałam z Encyklopedią w ręce, a nie wpisując coś w Google lub robiąc kopiuj-wklej.
Dominik nie był gejem, szukał siebie, swojej tożsamości, seksualności, miejsca w świecie, szukał siebie. Komasa mówił, że to była postać tak bardzo spragniona uwagi, zainteresowania, wsparcia, miłości, że mogła się zakochać nawet w piłce do kosza.
I film, jak dla mnie, nie sugeruje, że za 19-latka odpowiadają rodzice, bo oni już wcześniej, gdzieś, w którymś miejscu popełnili wiele małych błędów, które urosły potem do większej rangi..Samo to, że w ogóle się nim nie interesowali było wielkim zaniedbaniem. Jasne, 19-latek odpowiada już za siebie i swoje czyny, ale jeśli nie miał wcześniej pokazanych wartości, jakiegoś kręgosłupa moralnego, ma taki przykład rodziny i miłości, jaki widzi od tych 19 lat, a całe życie ma wszystko podstawione pod nos, to łatwo można nim manipulować i wmówić mu dosłownie wszystko.Tym bardziej, że szukał osoby, która go wysłucha.

Kasiu Katarzyno, ja Ci powiadam, że dramat/dokument to nie jest film horror czy sensacyjny, by oceniać "dobry" czy "zły". Tu ocena jest już całkowicie subiektywna i zależna od wcześniejszych przeżyć i doświadczeń widza. Zapewniam Cię, że gdybyś miała do obejrzenia dokument o wędkarstwie (dla przykładu!!), zasnęła byś z nudów, podczas gdy wśród środowiska łowieckiego film ten był by hitem ponadczasowym.
Dlatego moja ocena Sali Samobójców jest całkowicie subiektywna, nie podoba mi się bo nie jest dla mnie i tyle:)

Yyyy. a więc według dla Ciebie kim my jesteśmy? Dla kogo jest ten film? Nie szufladkuj ludzi, ja nie lubię wędkować ale lubię o tym słuchać, na filmie bym na pewno nie zasnęła :D:D:D

Oczywiście, że ocena jest subiektywna, bo podobno obiektywizm nie istnieje ;)
I jeśli chodzi o ten film, to wielką rolę odgrywa tutaj własne, osobiste doświadczenie, otoczenie, przeżycia i na pewno stopień wrażliwości. Dlatego nie mam zamiaru Cię wyzywać, bo Ci się nie podoba. Szanuję to i chętnie poczytam opinie osób, które nie są tym filmem tak zachwycone jak ja. Dziękuję.

PS być może gdybym oglądał to w domu w telewizji na spokojnie inne odniósł bym wrażenie, ale akurat zdarzyło mi się obejrzeć "Salę..." w kinie, więc jeszcze dochodzi gorycz straconych pieniędzy na bilet (spodziewałem się filmu sensacyjnego).
Więc ocena jest jeszcze, jeszcze bardziej, aż do bólu subiektywna!

Myślę, że ten film można inaczej odebrać na spokojnie, w ciszy, w domu :)
Ja w kinie musiałam się całkowicie wyłączyć, byłam tylko ja i ekran, bo gdybym słuchała tego, co było za mną to pewnie też byłabym zła, ale nie z powodu straconej kasy, tylko tego, co działo się kilka miejsc dalej. Naprawdę nie rozumiem po co wpuszczają na ten film dzieciaki poniżej 15 roku życia. To właśnie jest wspomniana niżej "gówniarzeria". Przepraszam jeśli kogoś uraziłam.
PS. Spodziewałeś się filmu sensacyjnego? To i tak nic w porównaniu z moją kumpelą, która myślała że to horror ;)

film dla gówniarzerii i tyle!!! zaczyna się wiek buntu to i pojawiają się problemy pokroju tego filmu!

No właśnie, dobrze, że pojawiają się takie tematy w polskim kinie ;)
Trochę nieładnie nazywać mnie i inne osoby gówniarzami, ten film nie podobał się tylko osobom w wieku 16-19, nawet moja mama była wstrząśnięta (nie zmieszana).

Ja miałam iść na film z tatą, bo koleżanka mnie wystawiła.. ale poszłam sama. I jestem zachwycona do tej pory.;3

Ja wolę sama oglądać film w kinie, bo jestem wtedy skupiona tylko na tym, a nie muszę słuchać co chwilę komentarzy i marudzenia.
Jestem w szoku, bo moja mama ogląda tylko łzawe i ckliwe komedie romantyczne lub melodramaty, nie znosi dramatów i filmów psychologicznych, więc tym bardziej mogę powiedzieć, że skoro "Sala" zrobiła na niej wrażenie, to naprawdę film musi być dobry. Sądzę, że każdy rodzic zareagowałby podobnie.

Karo, widziałaś to : http://www.facebook.com/SalaSamobojcowFilmOnlineDownload ?
Wydaje mi się, że to kolejne oszustwo :-/

No tak widziałam. Ja już nawet się nie łudze że ten film będzie w necie niebawem. Poczekam do sierpnia. A jak będzie w necie, to świetnie ; )
w ogole sierpien to czas wydatkow dla mnie;d ide dwa dni pod rząd do kina;D na szczescie DVD bede miala za free:P

W sierpniu do kina? Na jakie filmy? Ja to chyba dopiero na "Yumę" pójdę, bo nic ciekawego się nie szykuje :-/
No chyba, że 4 raz na "Salę" się wybiorę :D
Jakoś ciężko mi uwierzyć, że po tylu miesiącach chronienia tego filmu przed wyciekiem do neta teraz nagle będziemy go mogli masowo ściągać. Dopiero się Robercik oburzy :D
PS. Musisz mnie tak denerwować tym DVD? :P

4 raz??? to pewnie znasz juz film na pamiec:) ja nigdy nie jakikolwiek film 4 razy:) czesto to robisz?

Tak znam na pamięć i przeżywam go coraz bardziej za każdym razem.
Ja rzadko do kina chodzę, więc to mój "pierwszy raz" :P
Ale jeśli coś mi się się podoba- książka, film, muzyka, to będę oglądać/czytać/słuchać tego dopóki mi się nie znudzi ;)
Nie chodzi o to, żeby wchodzili w tyłek tylko kochali...

w sierpniu idę na ''Erratum'' i ''Oszukać przeznaczenie 5 3D" :D A że Erratum to spotkanie filmowe, więc będzie tylko przez jeden dzien w kinie.

"Erratum" może być dobre.
Kurde, to ja przegapiłam "Oszukać przeznaczenie 4" ? :D

widocznie przegapiłaś Kasia : ) Ja oglądałam i powiem Ci,że nie warto. Co następna część, to gorsza.Ale jakiś sentyment mam do tego filmu ; )) Oglądałam wszystkie części. Pierwsza najlepsza!

Ja widziałam trzy części i podzielam Twoje zdanie, pierwsza była dobra, potem to już było jakieś takie naciągane i przewidywalne.

Trzecia fajna była:D nigdy nie pojde do solarium, nigdy!;d

O Boże! Zmieniłaś avatara! A już się tak przyzwyczaiłam do tamtego, fajny był :P
Ja NIGDY nie byłam w solarium :D

Też się przyzwyczaiłam ale teraz dopasowałam avatar do mojego nastroju : DD
Myślę że zmienię go niedługo.

Taak ja też nie byłam i nie zamierzam:D jestem blada, bo jestem wampireeem.;d

To musisz mieć świetny nastrój ;)
No co Ty! Trzeba iść na solarium,a potem naładować na twarz podkład, puder, bronzer i wyjść na miasto. Wszyscy Twoi :D
Wiesz co? Wolę być wampirem :D:D

Taaak niesamowicie świetny:D wkurzona jestem , noo. w tej dziurze( u mnie w miescie) nawet siłowni żadnej nie ma, a dzisiaj sie dowiedzialam ze moj fitness club zamkneli:( ale dobra..

Też wolę ; D

Zapraszam Cię do mojego fitness clubu :D Ja tam zostałam jako jedna z nielicznych :D A może Body Space? :D