Jest to najbardziej przeceniony film ostatnich lat. 
Dlaczego, jest on tak bardzo przeceniony? 
Dla pieniędzy. Bo: 
- Dlaczego nawet K. Wojewódzki go poleca? Bo musi mieć z tego tytułu profity. W 
telewizji osoba, która jest na garnuszku stacji, nie może sobie od tak paplać, że idźcie do 
kina na to, nie może też paplać kupujcie krem taki, BO TO JUŻ JEST REKLAMA, A ZA 
REKLAMĘ SIĘ PŁACI. 
- Kto chodzi teraz do kina, na "masowe" premiery? Czy chodzą osoby które mają jakieś 
szersze pojęcie o filmie? NIE. Do kin w galeriach handlowych chodzą nastolatki. Na filmy 
popularne chodzą nastolatki. Jedną z możliwości osiągnięcia, dość niskimi nakładami 
sukcesu ekonomicznego, wprowadzając nowy produkt (film), na rynek jest dotarcie do 
niszy. Segmentem dla sali samobójców są nastolatki. Film idealnie trafia, bo działa na 
emocjach, bo jest o nich, bo jest kreowany na wybitny, nowatorski itd zarówno w formie 
jak i treści. 
- Dlaczego jest taki "bum" na Sale Samobójców? Bo idealnie wykorzystali czas. Bo 
idealnie wypełniają tą niszę, bo pokolenie "młodych" jest coraz bardziej dziwaczne i 
pokraczne. 
O jeżeli chodzi o promocje filmu to, została ona przeprowadzana genialnie. Premiera nie 
nakłada się ani ze zmierzchami i innymi tego typu "dziełami". Premiera odbywa się już na 
przygotowanym już gruncie, czyli już po wspomnianych przeze mnie Zmierzchach, a więc 
już nadwrażliwy nastolatek został wykreowany, ba stał się modny. Natomiast sam film 
jest co najwyżej przeciętny. 
Przed obejrzeniem trochę poczytałem o nim, na forum Filmweb i spotkałem się z 
opiniami, że to jest genialne. Bzdura, która powstała z niewiedzy. Pisze się tu, że to jest 
piękny film, pisze się tu, że jest to najlepszy film w dziejach polskiej kinematografii, jeżeli 
chodzi o pokazanie młodzieży. Zanim zacznę opisywać ten film, chciałbym zaznaczyć, że 
jeżeli chodzi o polskie filmy o młodzieży to dużo lepszymi (chociaż to dość stare filmy) - 
były "Balanga" czy też "Inferno", nawet słodko-gorzki Pasikowskiego był lepszy. Pozwolę 
sobie wysnuć tezę, że zachwyt wynika z nieznajomości tematu. 
 
Teraz nt. samego filmu: 
Plusem jest muzyka, która ładnie wypełnia tło filmu. 
Plusem jest montaż i zdjęcia, są przyzwoite, aczkolwiek nie podobały mi się animacje, 
bo po pierwsze, były zbędne, po drugie nie trafiało do mnie ich wykonanie. Jednak na 
pewno nie psuły filmu, a były czymś nowym więc, ok. 
Plusem też są aktorzy, Agata Kulesza i Krzysztof Pieczyński, nie zawiedli, ale to są już 
rutyniarze i nie było to dla mnie zaskoczeniem, że byli po prostu dobrzy. Jakub Gierszał, 
też nie źle, może trochę sztywno, ale może tak miało być. 
 
Natomiast w Sali samobójców złe było: 
Nuda. Nudy zdecydowanie nie lubię. 
Dialogi mdłe, pseudointelektualna papka dla mózgu. Mdłe! Mdłe teksty o beznadziei 
życia, o nie zrozumieniu itd. Po za tym, że są nudne, słabe to jeszcze nie mają sensu. 
Myślę, najpierw powstało kilka tych sloganowych tekstów, a później zaczęto pisać 
scenariusz. 
No ale sama historia nie była źle przedstawiona. Autorzy plątali się między rodziną, a 
życiem internetowym, a głównym bohaterem Dominikiem. W efekcie mamy bardzo nie 
spójną opowieść o wszystkim, a wiadomo jak o wszystkim to niczym. Jeżeliby 
zdecydowano się, że np pokarzemy tą tragedię z perspektywy rodziców, było by już 
dobrze. Gdyby pokazali perspektywę Dominika, byłoby lepiej. Świat internetu, tego sobie 
nie wyobrażam. Nam natomiast serwują mieszaninę tego wszystkiego doprawioną 
absurdem. Efekt? Pomyje. Nie pokazano tak naprawdę nic prócz nudy. 
Zły podział na antagonistów i protagonistów. W Sali samobójców pokazują Dominika i 
jego wesołą trupę asocjalnych kuglarzy jako ofiary, świat otaczający ich jako oprawców. 
Ofiarami byli rodzice Dominika. Oprawcami Dominik i jego cyrk. 
O Dominiku. Nie przystosowany, rozpieszczony, zagubiony, naiwny. 18 letni chłopak który 
cierpi, bo rodzice nie chcą się z nim bawić. Przepraszam, ale ja tu czegoś nie rozumiem, 
bo jak ja miałem 18 lat to oczekiwałem tylko od rodziców pieniędzy i swobody, nie 
chciałem, żeby tata ze mną oglądał telewizję. Dominik cierpi, bo złych rodziców, bo dbają 
o niego (może przesadnie), byli na jego studniówce itd. a on nie może zrozumieć, matka 
i ojciec pracują, żeby on mógł jeździć taksówkami, albo z szoferem. 
Wesoła trupa Dominika - kilka dziwadeł z Sylwią (królową) na czele. Sylwia, w tym filmie 
przejawia charyzmę poziomu psiego stolca na trawniku.