Dziś byłam w kinie z koleżanką i na początku niektóre sceny mnie śmieszyły. Ale im dłużej
film leciał, tym bardziej zaczęłam się w niego wczuwać. Na końcu się popłakałam i te
pierwsze 5 min po skończeniu filmu wszyscy ludzie siedzieli i patrzyli się w pusty ekran. Film
genialny i do teraz nie ogarniam ! ; )
Miałam dokładnie to samo. Na początku filmu trochę się pośmiałam z przyjaciółką, a później siedziałam jak zaklęta. Nie mogłam się ruszyć z miejsca, kiedy film się skończył. Wszyscy ludzie wydawali się jakby nieobecni.
Ja byłam w kinie w czwartek i do teraz nie mogę zapomnieć... Miałma dokładnie takie same odczucia, na poczatku fajnie, śmiesznie a potem wielkie patrzenie w ekran, łzy w oczach a na samym końcu zachwycenie ;)
Z wielką chęcią poszłabym jeszcze raz na ten film ! Nigdy w życiu nie wiedziałam czegoś lepszego !! ; )
Rocznik w nicku wyjaśnia zachwyt ...a płakać to można było jedynie ze szczęścia, że film już się skończył.
Rocznik w nicku wyjaśnia Twój "zachwyt z zakończonego filmu" ;) To nie jest film dla każdego :P
Jednym się spodoba, inny go skrytykują... ;))
a twój? nic niestety...
za to sposób twoich wypowiedzi bardzo wiele, że jesteś zgryźliwą "staruszką", dziewczyna napisała tylko, że coś się jej podoba, a my zakładamy, że musi być głupia i za młoda, aby zrozumieć swoje błędy... ale dlaczego!? tylko dlatego, że my mamy inne zdanie? ciągle tu na filmwebie lecą teksty w stylu musisz być głupią nastolatką... czy coś takiego, mam dość, podoba się jej coś innego, ale czy to powód aby można było kogoś tak z góry traktować... tutaj w dyskusji jesteśmy sobie równi, tylko sposób naszych wypowiedzi kształtuje innym zdanie o nas, nie wiek, uroda, ilość wiosen na koncie...
nie rozumiem tej fascynacji, oprocz kilku scen w ktorych moglem sie posmiac to nic ciekawego tam nie bylo. Strasznie nudny ten film i nie wiem czemu ma tak wysoka ocene. Zmarnowalem tylko pieniadze bo to bylo po prostu straszne. U mnie na sali nikt nie plakal nie siedzial po seansie, kierownik sali tez nie plakal, kazdy wyszedl jak najpredzej, nawet podczas seansu wychodzili. Zapowiadalo sie dobrze skonczylo sie zle. dziekuje dobranoc.
też nie widziałam żeby ktoś płakał, parę osób rzeczywiście wyszło zachwyconych, ale reszta raczej rozczarowana
dobra, może jestem jeszcze młoda, ale mnie film naprawdę wzruszył. to, że akurat Cb nie interesują takie filmy, to już Twój problem. ; )
ja jestem bardzo zadowolona, że na niego poszłam i nie zmienie tego. ; )
Ja płakałam. Ale spoko, ja płaczę bez powodu. Taka wrażliwa osóbka ze mnie ot co. Co do filmu - podobał mi się. Spodziewałam się czegoś sztucznego, jednak to co się działo na ekranie było prawdziwe. Nie mówię tutaj o scenach "avatarowych":P
No film średni i raczej dedykowany dla nastolatków, co w tym wypadku tłumaczy wysoką średnią. W żadnym wypadku nie jest to najlepszy Polski film, ani nawet "dobry" Polski film. Mamy się czym pochwalić jeśli chodzi o narodową kinematografię, natomiast ten film jest średni.
Mamy się czym chwalić? Więc proszę mi wymienić kilka dobrych polskich filmów z ostatnich 10 lat...
Symetria, Wesele, Dom zły, Rewers, Boisko bezdomnych, Rezerwat itd. Wystarczy?
Masz szansę nadrobić zaległości ...
tak sobie czytam te toje przykłady filmowe no i ok, ale Dom zły jako dobry polski film ostatnich lat? hmm ... niekoniecznie. Ja byłem 2 razy na filmie i rzeczywiście było sporo nastolatków, ale dorosłych drugie tyle. Robiłem też pracę (taką tylko szkolną) z przeprowadzaniem ankiet i rzeczywiście - gimnazjaliści, licealiści próbują dać ocenę 100/10, u dorosłych jest mniejszy entuzjazm, ale średnia wyszła mi ok.8 . Dorosłe osoby biorące udział w ankiecie miały śr. 30 lat, więc to tylko zaprzecza wypowiedzi djdevmusica. No i jeszcze taka ciekawostka - osoby, które mają dziecko oceniają film trochę wyżej. Więc głównie jest adresowany do nastolatków i rodziców, ale dociera także do pozostałych odbiorców.
No był już taki wywód, że 10-18 daje 10/10, takie 18-28 daje oceny do max 8/10 zwykle niżej, ludzie 30+ bez dzieci podobnie jak 18-28, a 30+ z dziećmi coś koło 8/10. Oczywiście to czysta spekulacja, ale wydaje sie bardzo sensowna.
Matki też oceniają ocene wyżej niż kobiety bez dzieci i meżczyźni.
Jednym się podobał, innym nie - każdy ma swój gust. Mi "Sala Samobójców" wciąż tkwi w głowie. Podobało mi się.
Zgadzam się, mi również film wtargnął się w psychikę i tkwił w niej jeszcze przez parę godzin po wyjściu z kina. Po prostu cudny! !
Ja również się zgadzam. Poszłam na film w sobotę, a dopiero w poniedziałek się otrząsnęłam. Realizm Sali Samobójców jest niesamowicie dosadny i to zapewne dlatego tak działa... na niektórych, w tym na mnie oczywiście.
Osobiście jednak trochę mnie zdziwiło, że niektórzy, a w tym autorka tematu, śmiali się na początku filmu. (Siedząc na sali kinowej, słyszałam wesołe śmiechy i chichy lasek, które siedziały w tym samym rzędzie co ja, przez cały film, co niesamowicie mnie irytowało i miałam ochotę tam podejść i tak nawtykać tym neopanienkom, że by się nie pozbierały -.-). Bo ja tam nic śmiesznego nie widziałam, ale może dlatego, że mam inną mentalność :P