Film znacznie przekoloryzowany. Większośc się tym filmem zachwyca, ale popatrzcie na niego też trochę krytycznym okiem. 
 
Zacznijmy od tego - gdzie niby tak wygląda studniówka, siedzą na podłodze na środku sali, jarają blanty i sie liżą? Spoko. Realia szkoły prosto zza oceanu, co drugi koleś z deskorolką ( jeżdzą nawet po mokrych chodnikach, że też nie szkoda im gripu..), osobne ławki. Zdaje sobie sprawę, że takie szkoły są też już w Polsce, zwłaszcza w dużych miastach ale nie można na pewno powiedziec, że jest to rzeczywistośc typowego polskiego nastolatka. 
 
Sceny animowane - bez rewelacji, fruwanie w powietrzu, te kanciaste włosy... No pomysł dobry, ale mogło byc lepiej. No ale zeby nie tylko narzekac.. 
 
Główny aktor zagrał bardzo dobrze, doskonała mimika, gestykulacja, intonacja. Nie był sztuczny - a to się często zdarza aktorom grajacym nastolatków. 
 
Potacie rodziców - również bardzo dobrze. Zapracowani, bez czasu dla dziecka. Szkoda, ze nie wpadli na pomysł, żeby od razu odciąc mu internet (chyba w ostatnich czasach najbardziej popularna "kara" za wszelkiego rodzaju przewinienia). 
 
 Podobały mi się też postacie psychologów- pierwszy widac, ze zna się na rzeczy, że mógłby Dominikowi pomóc, jednak rodzice chcą tak głęboki uraz psychiczny zlikwidowac w kilka dni; drugi - typowa naciągaczka, najchętniej zdiagnozowałaby choroby psychiczne u całej rodziny, a swoją pracę ograniczyła do wypisywania recept. 
 
Bardzo mocne były ostatnie sceny, te w klubie. Świat realny przenikający się z wirtualnym, dzięki temu widz sam mógł , a nawet musiał interpretowac wydarzenia, ktore miały miejsce. 
 
Podumowując - film w porządku, niekonwencjonalna forma i dobry pomysł, warto obejrzec ale, żeby aż tak się zachwycac? Chyba nie..
Studniówka może tak wyglądać w prywatnej szkole. To, jak wygląda taka impreza chyba całkowicie zależy od tego, jak szkoła ją zorganizuje - dlaczego zakładasz, że to niemożliwe w bananowej szkole dla elit? 
 
"Zdaje sobie sprawę, że takie szkoły są też już w Polsce, zwłaszcza w dużych miastach ale nie można na pewno powiedziec, że jest to rzeczywistośc typowego polskiego nastolatka." 
A dlaczego miałaby to być rzeczywistość typowego polskiego nastolatka? :/ Gdzie jest napisane że to miał być film 'o przeciętnym polskim nastolatku? Reżyser wymyślił/stworzył sobie takiego bohatera i już. Wiem, że mylący może być opis dystrybutora: "Dominik to zwyczajny chłopak..." Ale takie opisy często zawierają przekłamania i nie odpowiada za nie twórca filmu. 
Pozdrawiam :)