Film świetnie oddaje to, czym się może stać wirtualna rzeczywistość.
Mam już swoje lata, z internetu korzystam od kilkunastu lat - mam za sobą internetowe znajomości o różnym stopniu intensywności, mam za sobą kontakty z paroma społecznościami, odcięcie od których przypłacałam dołem.
Czasem kiedy rzeczywistość skrzeczy perspektywa kreacji siebie na nowo jest bardzo kusząca.
Po seansie dzisiaj (pardon - wczoraj - bo już po północy), zalogowałam się w taką wirtualną rzeczywistość. Reklamować nie będę, część będzie wiedziała o czym piszę - podczas filmu miałam wrażenie, że już gdzieś widziałam ten świat i chciałam sprawdzić jak bardzo się zmienił. No i proszę, stworzyłam sobie cud-miód awatarek, pofruwałam nad oceanem, zwiedziłam parę miejsc i zagadałam się z obcym człowiekiem o niczym. Zeszło mi do nocy - a realny człowiek obok zasnął, niebożę. A można się było zająć czymś konstruktywnym ;))
Ktoś, kto w kiepskim momencie życia trafia na ludzi, którzy wydają się rozumieć jego problemy, łatwo się od nich nie uwalnia. A sala samobójców przypominała wręcz sektę.
Trochę tu poczytałam w komentarzach, że chłopak miał wymyślone problemy i cytując "w d... mu się poprzewracało". Bzdura. Dla nastolatka przypadkowe publiczne odkrycie się ze swoją, nie do końca standardową seksualnością, może być poważnym problemem. Wyśmiany przez rówieśników. O reakcji rodziców nie wspomnę - masakra. Trudno się dziwić, że szukał alternatywy.
Ogólnie - film kapitalny. Warto.
mógłbym się dowiedzieć co to za stronka? byłem przekonany, że to animacja stworzona tylko na potrzeby filmu
Animacja jak sądzę była stworzona na potrzeby filmu. To o czym pisałam kojarzyło mi się ze względu na sam "mechanizm" - grafika jest dużo mniej widowiskowa niż w filmie, ale możliwości - podobne. To nie stronka. Trzeba ściągnąć program.
Niestety nie mam jak wysłać prywatnej wiadomości - a poważnie nie chcę tu wymieniać nazwy, sporo tam treści niekoniecznie dla małoletnich.