Poruszono za wiele problemów i wątków, z żadnego nie wywiązano się do końca. Mamy wątek gejowski z nutą ostracyzmu i wstydu, wątek uzależnienia od internetu, główny (chyba) wątek braku własnego ja i problemów z otoczeniem bohatera, na dodatek dochodzi kwas między rodzicami, którzy sami potrzebują pomocy.
Za dużo tego. Wyszedł miszmasz i widz pozostaje zmieszany.
Aktorzy nie powalają, animacyjna wizja cyberświata też nie przypadła mi do gustu, choć doceniam trud i sam pomysł aby ją jakoś atrakcyjnie objąć.
Poza tym obraz trzeba docenić, bo takich właśnie filmów od polskiego przemysłu oczekuję, a wciąż giną gdzies pod natłokiem weekendów i och karolów.