Pod względem wykonania jest naprawdę dobrze, ale bohaterowie i ich sposób bycia budzi u mnie wstręt. Myslałem, że chłopak w filmie zasłuży sobie na minimum sympatii i że zrozumiem jesgo bunt, ale to mały paniczyk i kawał sk*rwysyna. Jego ojciec i matka to zaplute dyzmy i pseudointeligenckie nużeńce. Nie sposób jest te świnie lubić. Gnój z wyższych sfer rynsztoka. Treść filmu i jego bohaterowie sprawili, że film był nieznośny i nie mam ochoty obejrzeć go kolejny raz.
Ale właśnie może to scenarzysta chciał pokazać. Synka znanych i bogatych który z pogardą patrzy na innych.
Może i chciał, ale to u zwykłych ludzi budzi odrazę i wstręt. Najgorsze jest to, że te parchy ukazane w filmie w żaden sposób nie zasługują na swój status i pomimo ogromnych możliwości reprezentują sobą dno totalne. Absolutnie nie było mi żal głównego bohatera, ani jego popier... rodziców. Nawet uważałem, że śmieci dosięgła sprawiedliwość i życzę tego wszystkim im podobnym.