Ani śmieszny ani straszny ani poruszający ani wzruszajacy. Po prostu dolujacy gniot nie
wiadomo dla kogo zrobiony. Chyba tylko dla rodziców żeby straszyć ich tym co dzieci
same robią w necie.
Oczywiście cała masa błędów logocznych. Chłopak trenujacy karate dał sie pobić dresom
w autobusie. Rodzice dopiero po niewiadomo jakim czasie wpadają na to żeby odłączyć
mu internet.
Ech... Zawiodlem sie. Odradzam ten film.
Dokładnie. Jak dla mnie film o niczym, sytuacja problemu pt nie mogę żyć bez internetu i nie potrafie odróżnić świata realnego od wirtualnego moim zdaniem b. źle przedstawiona. Dlaczego nie wyważyli drzwi, wgl jaki problem miał ten chłopak? Miał zbyt pełną dupę wszystkiego. Ode mnie film został 3/10, ponieważ mimo że nie jestem w stanie zrozumieć tego filmu ani co autor miał na myśli, aktorzy, muzyka i zdjęcia były dobre.
Jestem w szoku!!
"3/10, ponieważ mimo że nie jestem w stanie zrozumieć tego filmu ani co autor miał na myśli, aktorzy, muzyka i zdjęcia były dobre."
Gdzie znalazłaś taki problem w filmie? "nie potrafie odróżnić świata realnego od wirtualnego " Bohater od razu zwraca na to uwagę, podczas pierwszego spotkania z Sylvią mówi .."porozmawiajmy zamiast tańczyć w jakiejś grze" [to nie cytat nie pamiętam dokładnie co do słowa, jednakże wydźwięk taki był]
ten film poprostu trzeba zrozumieć ...wczuć się w te emocje ,które bohater filmu przeżywał. A jeśli nie rozumiesz to może jeszcze nie dorosłaś do takiego typu filmów.
Chłopak trenował judo, a dał się pobić bo chciał poczuć ból, wzbudzić zainteresowanie innych, zapomnieć o frustracji, z resztą nie był to Chuck Norris i pobiło go zdaje się 5 kolesi, nic dziwnego.
Rodzice (ojciec dokładnie) nierozumiejący całej sytuacji [nie wiedzieli, że 10 dni nie wychodził z pokoju, nic nie ogarniali] w akcie desperacji - gdy już nic nie pomaga - odłączają go od świata. Efekt natychmiastowy.
Jest to jeden z najlepszych filmów polskich ostatnich lat: dobra gra aktorska, montaż, zdjęcia, muzyka, ciekawa współczesna historia o środowisku starszych nastolatków, ich zespoleniu z internetem, uzależnieniu od oceny otoczenia, samotności w tłumie.
Można też to sprowokowanie pobicia odebrać jako próbę zemsty za to, że szofer nie przyjechał wtedy kiedy Dominik tego potrzebował.
Coś na zasadzie ''odmrożę sobie uszy na złość mamie'. Lub; no to teraz pokażę wszystkim jak to jest jak się mnie nie pilnuję.
Reakcja rodziców była adekwatna do tego co zrobił;)
Pozdrawiam.
Bardzo trafnie podsumowane. A jak ktoś nie rozumie danego tematu - o litości! - to przecież czy naprawdę koniecznie musi się wypowiadać? To właśnie mają do siebie fora, dlatego nie lubię się udzielać. Czasami jednak nie mogę zdzierżyć!
A ja nie zgodzę sie ze jest jeden z najlepszych filmów polskich w ostatnim czasie. Nie jestem krytykiem filmowym i być może sie mylę ale filmy sie robi albo dla rozrywki (głupawe komedie zawsze z happy endem) albo żeby coś przekazać widzom, ewentualnie dać im do myślenia.
Moim zdaniem ten film nie spełnia żadnej z tych funkcji. Moim zdaniem powinien być film albo o problemach i myślach samobojczych chłopaka po nagonce w internecie po jego homo wpadkach. Albo film o tym jak łatwo kimś manipulować przez internet i jak łatwo sie w tym zatracic. Tymczasem "Sala..." to dziwaczne połączenie tych dwóch problemów przez co jest to film żaden.
Tylko, że Dominik akurat nie pochwalał myśli samobójczych, a co za tym idzie samego samobójstwa. Kilka razy wypowiedział się na ten temat;)
Pozdrawiam.
nie nie przekazuje ? no jasne oczywiście -,-
to jest film oparty na faktach , jak nie wiesz to się nie odzywaj
Ty tez widzisz w Dominiku chłopaczka, któremu od dobrobytu w du...ie się poprzewracało, a ja widzę gościa, który żyje w patologicznej rodzinie i o tym jest ten film. Źródłem problemów Dominika są jego rodzice i od nich powinna się zacząć terapia.
Film chciał przekazać ludziom ,że są też takie osoby ,które mają takie problemy. Film daje dużo do myślenia. Na prawdę nie widzisz problemu jaki miał bohater filmu ? Wiesz.. Lepiej nie oglądaj filmów ,których nie rozumiesz. Potem piszesz na forum to czego nie rozumiesz i uważasz ,że masz racje ,a nie masz i tym samym obrażasz ludzi ,którym podobał się ten film. (do paffacio86)
Droga koleżanko ogarnij się troszkę. To forum jest po to by wyrażać swoje opinie o filmach, co też uczyniłem. Tu nie jest kwestia czy mam rację czy nie - chodzi o to czy film przypadł mi do gustu. Nie obrażam (w przeciwieństwie do Ciebie) tych którzy mają odmienne od mojego zdanie.