Kino polskie ma to do siebie, że bardzo rzadko prezentuje coś ciekawego i wartego uwagi, a jeszcze rzadziej coś dobrego i oryginalnego. W latach 90-tych były żałosne podróbki filmów akcji, po roku 2000 równie żałosne podróbki komedii romantycznych, a ostatnio nawet i tandetne "dzieła" o tematyce tanecznej. Czy polscy twórcy nie mają za grosz własnych pomysłów? Chyba nie, bo i tym razem dostajemy coś, co jest tylko słabą kopią.
Przeciętna reżyseria, w większości słaba gra aktorska (w przypadku głównego bohatera - Dominika nawet bardzo słaba), powierzchowność i brak klimatu sprawiają, że film ten jest po prostu nudny. Poza tym próba przedstawienia psychiki Dominika jest strasznie płytka, przez co jego działania bardziej budzą politowanie, niż współczucie.Do tego dostajemy jeszcze, w pierwszoplanowej roli irytującego metroseksualnego lalusia, grającego pseudo-emo...
3/10