Film jest skrajnie nielogiczny. Twórcy mieszali jak mogli, by wyszło z tego ambitne kino psychologiczne. Niestety się nie udało. Incydent na judo niejako rozpoczął kontakt z salą samobójców. Potem nieinteresujący się własnym dzieckiem rodzice spowodowali...no właśnie co? Bo w załamanie nerwowe Dominik popadł po rozpoczęciu znajomości z Sylwią. Więc nie wiem o czym był ten film: o trudnościach w kontaktach z rówieśnikami, nie mających na nic czasu rodzicach czy może był przestrogą, aby nie wierzyć ludziom w internecie bo mogą być ćpunami próbujacymi wyłudzić tabletki. Groch z kapustą trochę.
Jedno nie łączy się z drugim.
nie ma prostych odpowiedzi
a świat nie jest czarno-biały
a tak nawiązują do Twojej logiki... jak to możliwe ze film trwał ok 2 godzin, a on tam siedział w tym pokoju tyle czasu...
Problem w tym, że wszystko odbierasz zbyt dosłownie.
Tematyki Sali nie da się zawęzić do jednego prostego sformułowania, że np. był to film o problemach w relacjach rodzice-dziecko. Chciałbyś, żeby ktoś opowiedział historię z twojego życia w jednym albo dwóch zdaniach? To nie jest takie proste. Każda sytuacja, która nas w życiu spotyka, ma tyle interpretacji ilu było świadków.
Kino psychologiczne jest tak samo skomplikowane, jak ludzka psychika, dlatego może się wydawać nielogiczne. Czasem trzeba się zwyczajnie domyślić, dlaczego owa sytuacja zaistniała, np.
- Dominik załamał się po rozpoczęciu znajomości z Sylwią - Czyli uważasz, że gdyby oni się nie poznali wszystko byłoby ok? Albo np. gdyby incydent podczas judo nigdy nie miał miejsca, to też nie byłoby problemu? A może Dominik popadł w depresję dużo wcześniej i potrzebował tylko impulsu, żeby to uzewnętrznić? Jak już kolega Tomasz zauważył, nie ma prostych odpowiedzi.