Film ogólnie ukazuje problem młodego, nadwrażliwego mężczyzny, który zbytnio przejął się opinią swoich przyjaciół. Ogólnie pomysł jest w porządku, lecz poirytowało mnie parę ujęć, które po prostu zepsuły klimat filmu, który miał naprawdę dobrą scenerie. Chodzi mi tutaj głównie o wątek, gdy matka Dominika loguje się do sieci i rozmawia z tymi kanciastymi ludzikami. Skopało to trochę moim zdaniem zakończenie, które było zrobione trochę na szybciora. Drugim faktem jest wykorzystanie wizerunku stareotypowego emo chłopca. Nie rozumiem dlaczego właśnie w ten sposób scharakteryzowano Dominika.
Zachęcam do dyskusji. Jestem świeżo po filmie, dlatego może w trakcie rozmowy przyjdzie mi coś do głowy. ;)
plus za role rodziców jak dla mnie... co do dialogów się zgadzam
wystylizowanie bohatera i kawałki muzyczne w filmie, tak jak mówi Cichy333 mogą sugerować subkulturę 'emo'... a to niedobrz...
Co Wy wszyscy z tym "emo", nie rozumem.
Jeżeli chodzi o końcówkę, mi odpowiadała. Było bardzo fajnie pokazane jak po usłyszeniu wiadomości ludzie zaczęli się wylogowywać, ze strachu? Pewnie większość z nich była tylko cichymi podglądaczami rozmów Dominika z Sylwią i się przerazili, udział w grze traktowali jak zabawę, która zabawą po tej wiadomości przestała być.
Pozdrawiam.
Ey, ey... luzik. Nie mam nic do tego, że bohater ma czarne włosy z grzywką i muśnięte kredką oczy, bo jestem tolerancyjny, ale chodzi mi głównie o to, że reżyser strasznie się ograniczył do tego co dzieje się w teraźniejszości, przez co psuje się deka ponadczasowość filmu. Właśnie o to mi chodzi, że emo znowu są obarczani o słabą psychikę i próby zamachów o życie. Wydaje mi się, że reżyser popełnił mały błąd tworząc wizerunek emo chłopca, bo równie dobrze mógłby być to zwyczajnie wyglądający chłopiec, a nawet jakiś punk. ;)
No punk to trochę przestarzałe by było ;)
Dominik nie należał do żadnej subkultury. Pomalował się tylko raz, założył maskę, która miała mu pomóc. Widać było, że wcale z tym się nie czuje dobrze, zresztą nic mu to nie dało. Znam osoby, które mają taki wizerunek a z emo nie mają nic wspólnego.
Pozdrawiam.
Śmiem się domyśleć, że nie należał, ale ktoś ograniczony, kto ogląda ten film, wybiegnie z sali kinowej i zacznie łupać głową o krawężnik podobnie wyglądającego chłopca/dziewczynę ponieważ zasugeruje, że "Takich trzeba tępić". Mam nadzieje, że mnie rozumiesz. ;-)
No właśnie, szkoda, że filmy mogą oglądać ludzie ograniczeni.
Pamiętam jak byłam dzieckiem i ludzie po wyjściu z filmu "Wejście smoka" zachowywali się co najmniej dziwnie;)
Pozdrawiam i dobranoc.
aaaaa ...reżyser chciał przedstawić wrażliwego chłopaka na otaczający go świat...raczej to mu się udało, a wizerunek Dominika,a raczej jego wygląd nie ma nic do rzeczy.
Też tak myślę, to jak wyglądał Dominik nie ma tu za bardzo nic do rzeczy. Chciał w pewnym momencie się wyróżnić i tyle. Taka obrona organizmu.
Pozdrawiam.
Piszą, że niby miał kasę na imprezy. A gdzie te imprezy, ja się pytam? Cały czas chodził pod dyktando zbyt ambitnych starych. Odbierany przez szofera ze szkoły o danej godzinie? W ogóle co to k***a jest że starzy na studniówce się pojawiają? Widać było, że chodził do jakiejś prywatnej zapierdówy dla dzianych kujonów, ale bez przesady! Trochę wypaczony ten obraz obecnej rzeczywistości młodych ludzi, ale mimo wszystko udany film. Wreszcie coś innego niż kolejna komedia romantyczna z Adamczykiem w roli głównej, tudzież kolejny serial o policjantach.