Całe szczęście kupiłam popcorn bo nie mam pojęcia czym zajęłabym się podczas
seansu. Nudy. Chyba nigdy siedząc w kinie nie zastanawiałam się czy wyjść. Dotrwałam
do końca ale z trudem.
Dlatego odradzam każdemu kto się zastanawia czy pójść.
może niech wezmą sobie też krzyżówkę i latarkę, to może nie będą się tak nudzić jak Ty? popcorn to mało interesujące zajęcie, zwłaszcza jak się go tylko je, chyba, że ktoś jest bardziej kreatywny, to może sobie np. go policzyć, lub wysypywać na podłogę i zbierać, albo upychać do kieszeni, a potem na czas wyciągać do ostatniego okruszka;) lub wkładać do nosa i strzelać z niego jak najdalej (ale to dość ryzykowne) nie rozumiem ludzi, którzy tak strasznie się męczą, ale siedzą do końca, skoro to takie badziewne to wyjdź film i tak kompletnie Cię nie interesuje, a może na dworze dziać będzie się coś ciekawszego, nie mów mi, że skoro wydałaś to już siedziałaś, skoro robiłaś to z wielkim bólem, po co się męczyć? nie czaje. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że będziesz miała bardzo interesującą odpowiedź na to, ale z góry wiem, że to do mnie nie przemawia o. Pozdrawiam i życzę nie chodzenia więcej na taaakie beznadziejne i nuudne filmy.
dzięki, też sobie życzę nie dać się więcej namówić na coś równie beznadziejnego. A siedziałam do końca bo po pierwsze nie byłam sama, a po drugie miałam nadzieje, że cokolwiek się zmieni i nie wyjdę z kina z poczuciem wywalonych pieniędzy
mamba_wfw nudziła się na tym filmie (co mnie też bardzo dziwi, jednak to kwestia gustu) ale czy to na pewno oznacza, że jest idiotką i debilką? nie sądzę.
SPIDER PIG, SPIDER PIG. Does whatever a SPIDER PIG does...Can he swing from a web - no he cant! hes a pig! :)))))
p.s. a tak na marginesie to swieta racja homer!!!
wiecie co było beznadziejne?? "och karol 2" ;P jak dla mnie film rewelacyjny, ciężki bo ciężki ale wywarł na mnie niesamowite wrażenie.. POLECAM :))
"och karol" nie oglądałam, bo żal pieniędzy w takich marnych przypadkach. Sala samobójców to film innej kategorii (chociaż jak się okazało na ten też nie warto wydawać pieniędzy). Ale czy ciężki? co było w nim ciężkiego poza nudą?
Może jakbyś zajęła się oglądaniem filmu, a nie pochłanianiem popcornu zrozumiałabyś coś i nie wynudziła się aż tak?
Wiecie co... Oczywiście to, czy komuś się film podobał czy nie, nie jest wyznacznikiem jego inteligencji. Ale to w jaki sposób go ocenia, na podstawie jakich kryteriów i jakimi kierując się argumentami - już tak.
Nie problemem jest to, że w tych dyskusjach spora cześć przeciwników i zdecydowana wiekszość zwolenników filmu w ogóle nie zauważa innych racji niż własny, co zmienia dyskusje w kłótnie.
nie ocenia się czyjegoś gustu. Fakt. Tyle, że tu nie chodzi o gust. Jeżeli nudziłaś się na filmie to oznacza, że po prostu go nie zrozumiałaś.
A znudzenie/zaciekawienie filmem od czego zależy jak nie właśnie od gustu? Rzucasz argument film Ci sie nie podobał bo był dla Ciebie za trudny. A to żaden argument, bo nie wiesz tego. Inną sprawą jest, że bardzo wiele oglądających go osób nie tyle nie dorosło do niego co wyrosło z niego i doskonale rozumie, że te problemy to nie problemy dla normalnie funkcjonujących ludzi.